Stanowski opisał na Twitterze historię swojej babci, której jedna z firm chciała sprzedać pościel za trzy tysiące złotych.
"Swoją drogą, na miejscu policji sprawdzałbym te spędy dla starszych ludzi. Tamtego dnia babcia - pierwszy raz w życiu - miała jakieś zaburzenia, majaczenie itd. Trzeba było wezwać karetkę. Nie zdziwię się, jeśli im czegoś dosypują do poczęstunku, jak klientom go-go Cocomo" – dodał dziennikarz.
Pomimo odstąpienia od umowy, firma chciała nałożyć na babcię dziennikarza karę. "Odkurzacz i pościel upchnięta babci zwrócona o czasie. Nic nie było używane (odkurzacz nawet był za ciężki, by babcia go wyciągnęła z pudła), ale wymyślają jakąś karę. Co ja mam zrobić z tą firmą? Podpowiedzcie... Gdzie ci ludzie mają przyzwoitość?" – zastanawiał się dziennikarz.
"W sumie to może warto oznaczyć tutaj Patryka Jakiego, bo mamy wysyp firm naciągających, a potem nękających starszych ludzi. A ci starsi ludzie ze strachu często spełniają te nieuzasadnione prawnie żądania" – napisał w kolejnym tweecie Stanowski. "Zajmę się sprawą. Dzięki" – odpowiedział wiceminister.