"Odchodzimy świadomi tego, że pamięć o nich zostawiamy wam". Na Bródnie odsłonięto odnowioną mogiłę bohatera Powstania Warszawskiego
  • Anna M. PiotrowskaAutor:Anna M. Piotrowska

"Odchodzimy świadomi tego, że pamięć o nich zostawiamy wam". Na Bródnie odsłonięto odnowioną mogiłę bohatera Powstania Warszawskiego

Dodano: 
Grób Andrzeja Chołowieckiego na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie
Grób Andrzeja Chołowieckiego na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie
Na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie odbyło się dziś uroczyste odsłonięcie odbudowanej mogiły bohatera Powstania Warszawskiego Andrzeja Chołowieckiego ps. Szary. W uroczystości wzięła udział rodzina żołnierza oraz Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek.

Środki na renowację grobu oraz przywrócenie pamięci o Andrzeju Chołowieckim udało się zebrać dzięki akcji „Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich” organizowanej przez Komitet 44 pod honorowym patronatem Muzeum Powstania Warszawskiego. Organizator dzisiejszej uroczystości Patryk Markuszewski podkreślał, że to jeden z największych sukcesów tej akcji.

Na uroczystym odsłonięciu mogiły obecna była rodzina "Szarego" oraz jego towarzyszka broni Wanda Traczyk-Stawska ps. Pączek. – To dla mnie bardzo ważny dzień, bo do te pory nigdy tego nie mówiłam, ale dziś powiem. Pod koniec powstania mieliśmy świadomość, że przegraliśmy, że będzie nowa okupacja - tym razem ZSRR. Wtedy jeden z kolegów taki wiersz stworzył: A historia okłamie nas jutro, groby nasze wyrówna ktoś obcy, umieramy nie mówiąc, że smutno i nie armia, nie wojsko – my dziewczęta i chłopcy. Ten wiersz był dla mnie zobowiązaniem, że przeżyłam, i mam nie dopuścić do tego, żeby groby moich kolegów zostały zniszczone, zaniedbane, ale przede wszystkim zrównane z ziemią – mówiła Wanda Traczyk-Stawska.

"Nakryłam się kocem i chciałam płakać, bo jak matce powiedzieć? Jak?!"

Uczestniczka Powstania Warszawskiego opowiadała zgromadzonym na dzisiejszej uroczystości, jak przyszło jej spotkać matkę swojego kolegi, która wówczas nie wiedziała, że jej syn nie żyje. – Jakaś kobieta spytała, czy ktoś nie zna Andrzeja Chołowieckiego. Nakryłam się kocem i chciałam płakać, bo jak matce powiedzieć? Jak?! Kiedy do niej szłam, płacząc, ona mnie przytuliła i zapytała, co wiem o Andrzeju, o jego losach. Do dziś moja największa wdzięczność do tej matki za to, że nie musiałam kłamać, że mogłam powiedzieć, że poległ w ataku – mówiła. Jak tłumaczyła, gdyby nie to spotkanie, Andrzej pozostałby w bezimiennym grobie. A tak, "matczysko" zrobiło wszystko, co trzeba, aby odnaleźć syna.

"Odchodzimy świadomi tego, że pamięć o nich zostawiamy wam"

– Czy rozumiecie, jak bardzo jestem wdzięczna? My powstańcy nie mamy żadnych funduszy. Nie możemy naszym kolegom grobów naprawiać, a odchodzimy świadomi tego, że pamięć o nich zostawiamy wam. Dziękuję wszystkim, ktokolwiek dał nawet 1 grosik – zakończyła wzruszona Wanda Traczyk-Stawska.

Andrzej Chołowiecki urodził się 10 marca 1923 roku na Wileńszczyźnie. Był synem oficera Wojska Polskiego II RP, którego Sowieci zamordowali w Katyniu. W dniu aresztowania ojca, Andrzejowi udało się uciec i przedostać do Warszawy. Tam skończył podchorążówkę i służył w Armii Krajowej. W czasie Powstania Warszawskiego walczył w szeregach Oddziału Osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych KG AK.

Ciężko ranny 13 sierpnia, zmarł dzień później. Miał 21 lat.

Galeria:
Uroczystość odsłonięcia odbudowanej mogiły Andrzeja Chołowieckiego ps. Szary

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także