– Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami – mówił kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński. Komisja etyki poselskiej udzieliła Kaczyńskiemu upomnienia za te słowa.
Borys Budka ocenił, że dla słów Kaczyńskiego nie ma żadnego usprawiedliwienia. – Ja wyraźnie odwoływałem się do słów prezydenta Rzeczpospolitej, śp. Lecha Kaczyńskiego, który wielokrotnie w publicznych wypowiedziach podkreślał rolę Trybunału Konstytucyjnego, zasadę trójpodziału władzy. Jarosława Kaczyńskiego zabolała prawda o tym, że dopóki żył jego brat, nie dopuścił do zamachu na niezależność wymiaru sprawiedliwości. Nie ma usprawiedliwienia dla tych słów, ale wystarczyłoby jedno proste słowo: Przepraszam – mówił.
– Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński zrozumie, że język nienawiści nie prowadzi do niczego dobrego, a od parlamentarzystów, a w szczególności lidera rządzącej partii, wymagane jest, by z tym językiem walczyć – dodał poseł opozycji.
Czytaj też:
Kaczyński upominany za "zdradzieckie mordy". Petru dopiął swego
Czytaj też:
Komisja etyki podjęła decyzję ws. słów Kaczyńskiego