"Jestem niewinny, udowodnię to. Pozdrawiam rodzinę". Podejrzany o skatowanie psa usłyszał zarzuty

"Jestem niewinny, udowodnię to. Pozdrawiam rodzinę". Podejrzany o skatowanie psa usłyszał zarzuty

Dodano: 
Doprowadzenie do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód Bartosza D.
Doprowadzenie do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód Bartosza D.Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Podejrzany o skatowanie czteromiesięcznego szczeniaka Fijo mężczyzna usłyszał zarzuty. Bartosz D. przekonuje, że jest niewinny i zapowiada, że to udowodni.

Za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem Bartoszowi D. grożą trzy lata więzienia. Mężczyzna został dziś doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód, gdzie złożył zeznania.

Przed przesłuchaniem mówił dziennikarzom, że zamierza udowodnić swoją niewinność. – Jestem niewinny, udowodnię to. Pozdrawiam rodzinę – powiedział. Ironiczne pozdrowienie dla rodziny odnosiło się do faktu, że to właśnie żona zawiadomiła organizację zajmującą się prawami zwierząt, kiedy w mieszkaniu znalazła psa leżącego w kałuży krwi.

Słowa o niewinności nie znajdują odzwierciedlenia w materiale dowodowym. Ekspertyzy wykluczyły jakoby obrażenia psa były wynikiem przypadku.

Przypomnijmy, że Bartosz D. został zatrzymany przez policję 9 marca. Wcześniej był poszukiwany listem gończym.

Do bestialskiego pobicia psa doszło 27 stycznia. Wtedy to mieszkanka Chełmży wróciła wraz z dwójką dzieci do domu i zauważyła, że pies leży w kałuży krwi. Kiedy tłumaczenia męża wydały jej się niewiarygodne, zgłosiła sprawę do organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt. Mężczyzna uciekł. Choć szczeniaka Fijo udało się uratować, jego stan jest bardzo ciężki. Pies miał złamany kręgosłup, połamane żebra i wybite zęby. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie chodził.

Czytaj też:
Domniemany oprawca szczeniaka w rękach policji. Był poszukiwany listem gończym

Źródło: wp.pl
Czytaj także