W oświadczeniu ukraińskiej ambasady czytamy, że podczas wczorajszej pikiety narodowców głoszona była antyukraińska propaganda. "Świadomie lub nie świadomie, ale ich działania i wypowiedzi podsycają nietolerancję i grają na korzyść Kremla, w którego polityce imperialnej nie ma miejsca na istnienie wolnej Ukrainy, wolnej Polski i demokratycznej Europy" – podkreśliła ambasada Ukrainy.
Placówka wyraziła wdzięczność dla osób i organizacji, które zorganizowały kontrmanifestację do tej organizowanej przez Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny i które "w przeciwieństwie do nacjonalistycznej retoryki" przyszły "wyrazić solidarność z Ukrainą i narodem ukraińskim pod hasłem 'Za godność Waszą i Naszą!'".
W komunikacie ambasady podziękowano również wszystkim, którzy mają siłę i odwagę, aby godnie bronić "ukraińsko-polskiego braterstwa i partnerstwa strategicznego" przed populizmem, manipulacjom i sztucznie napędzanym antagonizmem między naszymi narodami".
Protest narodowców
Wczoraj o godz. 18.00 narodowcy zgromadzili się przed ambasadą Ukrainy w Warszawie. Jak informowali organizatorzy, pikieta była aktem protestu wobec haniebnej, antypolskiej polityki państwa ukraińskiego oraz polityki uległości wobec Ukrainy prowadzonej przez państwo polskie. Uczestnicy manifestacji domagali się od władz Rzeczpospolitej natychmiastowej rewizji polityki wobec Ukrainy".
W czasie pikiety spalono portrety Stepana Bandery i Romana Szuchewycza. Deptano również po banderowskiej fladze.