Cymański: Morawiecki chodził w Monachium po kruchym lodzie i i co zrobili przeciwnicy? Skoczyli mu na plecy

Cymański: Morawiecki chodził w Monachium po kruchym lodzie i i co zrobili przeciwnicy? Skoczyli mu na plecy

Dodano: 
Tadeusz Cymański
Tadeusz Cymański Źródło: PAP / Leszek Szymański
– Cieniem ogromnym, pewnym brzemieniem na tych 100 dniach jest to, że premier musiał wziąć – chcąc nie chcąc – na klatę pewne sprawy, które na niego spadły jak grom z jasnego nieba – komentował dotychczasowe dokonania Mateusza Morawieckiego poseł z klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość Tadeusz Cymański.

Poseł komentował w studiu RMF FM 100 dni urzędowania premiera Mateusza Morawieckiego, zwracając uwagę, że dawny wicepremier przejmując stanowisko po Beacie Szydło, przejął też "pakiet" problemów.

– Po pierwsze, to nie jest tak – bo 100 dni się liczy zawsze tak: 100 dni Napoleona, 100 dni Beaty Szydło – tutaj mamy do czynienia z płynnym przejęciem premierostwa w trakcie kampanii, a więc ta cezura 100 dni, tradycyjna, nie za bardzo tu pasuje. Druga sprawa, cieniem ogromnym, pewnym brzemieniem na tych 100 dniach jest to, że premier musiał wziąć – chcąc nie chcąc – na klatę pewne sprawy, które na niego spadły jak grom z jasnego nieba – tłumaczył poseł.

Cymański podkreślił też, że jego zdaniem, podczas konferencji w Monachium (wspomnianej przed prowadzącego wywiad dziennikarz) nie doszło do kompromitacji, ale do pewnej niezręczności. – Ale bądźmy uczciwi. Chodził w tym Monachium (premier - red.) w pewnej sytuacji po kruchym lodzie, i co zrobili przeciwnicy? Skoczyli mu na plecy, lód się załamał. Taka jest prawda, a nie żeby pan tutaj jeździł po moim premierze – mówił dalej poseł do dziennikarza.

Komisja na 104 słowa

W rozmowie Roberta Mazurka z posłem Cymańskim nie zabrakło również akcentów humrystycznych – już na początku audycji Tadeusz Cymański na prośbę Roberta Mazurka zaśpiewał fragment piosenki "Miasto budzi się".

W pewnym momencie dyskusji dziennikarza zapytał też posła czy ten jest w stanie wymienić pełną nazwę komisji, której przewodniczy od początku roku. – Od stycznia istnieje, teoretycznie przynajmniej podkomisja, której pan jest przewodniczącym, ona na razie jeszcze nic nie zrobiła, ale zakładam, że za pana przewodniczenia będzie – mówił Mazurek, dalej pytając Cymańskiego, czy jest w stanie wymienić pełną nazwę wspomnianej podkomisji.

– Może nie, ale to jest podkomisja ds. pomocy kredytobiorcom, którzy wzięli kredyty denominowane w walutach obcych – tłumaczył Cymański.

– Ja panu powiem, 104 wyrazy. Tyle liczy nazwa tej podkomisji. Jakby pan teraz zaczął mówić, to moglibyśmy pójść sobie herbatę zrobić – żartował dalej Mazurek.

Dla przypomnienia podajemy, że pełna nazwa podkomisji to: Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia: poselskiego projektu ustawy o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów (druk nr 729), przedstawionego przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki (druk nr 811), poselskiego projektu ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej (druk nr 877), przedstawionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o zmianie ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.

Źródło: RMF FM / sejm.gov.pl
Czytaj także