– Rosja mogła stać za jego zatruciem. Ale czy stała jako państwo? Ta broń chemiczna mogła wyjść spod kontroli państwa rosyjskiego – mówił gen. Dukaczewski.
Były szef WSI tłumaczył też, że przecież Władimir Putin ogłosił, iż zniszczono pokłady tej broni. Taka argumentacja zaskoczyła nawet prowadzącego Andrzeja Morozowskiego. – Przyznanie się prezydenta mocarstwa światowego do tego, że utracił kontrolę nad taką bronią nie jest łatwe. A gdyby się okazało, że ta broń weszła w ręce organizacji terrorystycznych? Czy ktoś się do tego przyzna? – tłumaczył.
Gen. Dukaczewski ocenił również, że Niemcy dojdą do porozumienia z Rosją choćby z powodu prac Rosjan na Arktyce. – Dobre relacje z Rosją gwarantują na kilkaset lat dostęp do złóż ropy i gazu, które trudne są do oszacowania – dodał.