Ziemkiewicz: Muzeum POLIN to kolejna inkarnacja "Gazety Wyborczej"

Ziemkiewicz: Muzeum POLIN to kolejna inkarnacja "Gazety Wyborczej"

Dodano: 
Rafał A. Ziemkiewicz
Rafał A. Ziemkiewicz Źródło:PAP / Leszek Szymański
– POLIN to kolejna inkarnacja Gazety Wyborczej. To samo środowisko, które kiedyś ukradło Polakom gazetę „Solidarności”, teraz ukradło polskim Żydom ich muzeum. Ukradło po to, żeby prowadzić tam swoją politykę, a ta polityka od zawsze była oparta na wykluczaniu politycznych i ideowych przeciwników z dyskursu publicznego przy użyciu różnych pomówień – mówi w rozmowie z portalem wprawo.pl Rafał A. Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy".

Ziemkiewicz ocenia, że od zawsze ulubionym pomówieniem tego środowiska, było pomówienie o antysemityzm. – Oni mają w tej chwili problem, który ich strasznie frustruje. W latach 90. słowo „antysemityzm”, rzucone przez Adama Michnika lub któregoś z jego totumfackich, miało moc piorunującą, zadawało śmierć cywilną, wykluczało z mediów i debaty publicznej. Teraz tę moc straciło. To znaczy, w kraju – wskazuje publicysta. Jego zdaniem, poza granicami Polski, słowo to wciąż ma siłę oddziaływania.

– Używanie obelgi „faszyści” wobec wszystkich przeciwników, zresztą także lewicowych, to przecież wyraźne zalecenie Józefa Stalina i Kominternu, pan Stola niczego nowego nie wymyślił. Wydaje mi się, że w środowisku, o którym mówię, to nawyk rodzinny. Część z tych ludzi miała dziadków, którzy „polskim faszystom” wyrywali paznokcie. Oni czują się z tą tradycja związani – komentuje Rafał A. Ziemkiewicz.

Według publicysty "Do Rzeczy", rząd PiS nie prowadzi żadnej polityki kulturalno-naukowej. – „Dobra zmiana” w sferze zmiany kulturowej po prostu nie istnieje, żadnych systemowych reform w kinematografii czy innych dziedzinach nawet się nie planuje. Filozofia PiS był taka, żeby wziąć kogoś, kto dla tamtej strony jest w miarę do zaakceptowania, i dawać udeckim elitom jeszcze większe pieniądze, niż Tusk, licząc że je w ten sposób udobruchają i one zaczną tworzyć dzieła na tematy „narodowe”. Ale nikt, kto jest w PiS, nie jest dla tamtej strony do zaakceptowania. Pieniędzy można im dać dowolną ilość – oni je chętnie przyjmą, od biedy zrobią jakąś umiarkowanie patriotyczną chałturę, ale do żadnej wdzięczności się nie poczuwają, bo uważają, że im się należy. To, co robi PiS w dziedzinie kultury, to jest totalna katastrofa – mówi Ziemkiewicz w rozmowie z portalem wprawo.pl

Źródło: wprawo.pl
Czytaj także