Gadowski odniósł się do weta prezydenta Andrzeja Dudy. – Prezydent Andrzej Duda usilnie chce nas przekonać, że późniejszy generał Mirosław Hermaszewski znalazł się we WRON wbrew własnej woli. Wtedy chyba przebywał na kursie w Moskwie – pewnie też wbrew własnej woli. Jest laureatem orderu Lenina, który odebrał w Moskwie – prawdopodobnie też wbrew własnej woli. Kilka innych wysokich odznaczeń sowieckich figuruje wśród jego baretek mundurowych – prawdopodobnie też otrzymał je wbrew własnej woli. I wreszcie zdjęcia z obrad Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, gdzie nie da się ukryć, że zasiadał Mirosław Hermaszewski. Prawdopodobnie pod bronią go tam trzymano (…). I wbrew własnej woli w 1983 r. został wiceprzewodniczącym Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej – skomentował ironicznie dziennikarz.
Witold Gadowski wskazał, że w czasach PRL "sprawy były bardzo proste": – Albo robisz karierę i działasz tak, jak partia każe, albo idziesz na boczny tor i cię nie ma. Pan Mirosław Hermaszewski wybrał pierwszą drogę. Proszę dziś nie budować złotych mostów nieprawdy nad tym, co się działo, Panie Prezydencie.
Czytaj też:
"Źle zrobił". Kornel Morawiecki krytykuje weto prezydentaCzytaj też:
"W ogóle niepotrzebna". Zofia Romaszewska o ustawie degradacyjnej