Ziemkiewicz: Tusk był zes***y, że trafi do więzienia. Rząd sekundował Putinowi w kłamstwach

Ziemkiewicz: Tusk był zes***y, że trafi do więzienia. Rząd sekundował Putinowi w kłamstwach

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał ZiemkiewiczŹródło:PAP / Arek Markowicz
– Tusk był totalnie zesr...ny ze strachu, że po tej katastrofie Kaczyński na pewno wygra wybory i wsadzi go do więzienia. Jeżeli nie za wcześniejsze sprawki, to za to, że prowadził grę z Putinem, by upokorzyć Lecha Kaczyńskiego. Dlatego rząd Tuska robił wszystko, by nie zaglądać do trumien, nie wyjaśniać sprawy. Sekundował w zasadzie Putinowi w jego kłamstwach – powiedział w "Super Expressie" publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.

Ziemkiewicz ocenił, że całkowita odpowiedzialność za to, że nie poznamy ostatecznego raportu ws. okoliczności tragedii smoleńskiej spoczywa na Donaldzie Tusku i ówczesnym polskim rządzie. – Zaraz po katastrofie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew sam zaproponował powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Informacja o tym wisiała zresztą przez kilka tygodni na stronach polskiego rządu. Tusk był tym, który nie chciał międzynarodowej komisji, by było prowadzone dokładne śledztwo – wyjaśnił.

Publicysta "Do Rzeczy" wyjaśnił, że taka postawa Donalda Tuska wynikała ze strachu przed odpowiedzialnością. – Rząd Tuska robił wszystko, by nie zaglądać do trumien, nie wyjaśniać sprawy. Sekundował w zasadzie Putinowi w jego kłamstwach. Wszystko to w przekonaniu, że jak się zostawi śledztwo Rosjanom, to są oni najbardziej zainteresowani tym, by się oczyścić z jakichkolwiek podejrzeń. Było to kompletne niezrozumienie rosyjskiej duszy i polityki – dodał.

– Jaki może być ostateczny raport, skoro nie ma wraku, szczątków, miejsce katastrofy zaorane, nie można zrobić uczciwych badań. A wszystko, co mamy, to dowody, które Rosjanie nam udostępnili. Tak jak było z tym trotylem – szczątki samolotu z tą substancją przyszły do nas właśnie z Rosji. Jedyną formą poznania prawdy o katastrofie smoleńskiej to dotarcie do archiwów rosyjskiego rządu i rosyjskich służb specjalnych. A z tego co wiem, Rosjanie nawet do akt carskiej Ochrany z XIX wieku dają dostęp bardzo niechętnie. Tym bardziej więc będzie w przypadku materiałów dotyczących Smoleńska – powiedział Ziemkiewicz w wywiadzie dla "SE".

Czytaj także