Już dwa dni temu przewodniczący klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann spierał się z posłanką PiS Krystyną Pawłowicz na Twitterze o lokalizację tablicy upamiętniającej śp. prof. Lecha Kaczyńskiego.
Informację o uroczystościach, oraz lokalizaci tablicy, Centrum Informacyjne Sejmu podało w piątek, razem ze szczegółami dotyczącymi akredytacji dla mediów – w tym informacji, "że przewidziana jest wyłącznie obecność operatorów kamer telewizyjnych i fotoreporterów".
twittertwitter
Platforma alarmuje
Od piątku wiadomo więc było, kiedy i gdzie odbędzie się uroczystość. Niektórzy politycy opozycji poczuli się jednak urażeni, ponieważ ich zdaniem zaproszenie dla posłów przyszło zbyt późno, a dziennikarze "nie zostali wpuszczeni do Sejmu".
– Oto tablica śp. Lecha Kaczyńskiego. Normalnie każdy w takiej sytuacji, kiedy zdecydowałby się zamontowanie chciałby ją pokazać światu, a tutaj jest odwrotnie. Nie wpuszczono do Sejmu dziennikarzy, na uroczystość nie zaproszono opozycji. Dopiero 30 minut temu wpłynęło zaproszenie na godzinę 12 do marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – relacjonuje na Twitterze poseł Cezary Tomczyk.
"Skargi" posypały się też na Twitterze.
twittertwittertwittertwitter
CIS dementuje
Do sprawy odniósł się także Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu, zwracając się najpierw bezpośrednio do rzecznika PO Jana Grabca.
„Panie pośle, co prawda już Nikodem Dyzma mówił, że trochę picu nie zaszkodzi, ale bądźmy poważni. Uroczystość będzie relacjonowana przez wszystkie media ogólnopolskie, ze standardowego miejsca (stolika dziennikarskiego). Liczymy też na Pana obecność” – napisał Grzegrzółka na Twitterze.
twittertwitter