– Cały czas szukanie jakiś haków, jakiś osób, które Jarosław Kaczyński postrzega jako osobistych wrogów – mówił Siemoniak, dodając, że cała sytuacja jest podyktowana jedynie bieżącą grą polityczną.
Polityk przekonuje, że Bronisław Komorowski jako marszałek Sejmu nie miał nic wspólnego z władzą wykonawczą. Siemoniak stwierdził ironicznie, że wzywanie Komorowskiego "dobrze się komponowało" z zapewnieniami Jarosława Kaczyńskiego o budowaniu jedności i porozumieniu.
Bronisław Komorowski złożył dzisiaj zeznania w śledztwie dotyczącym niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku. Wezwanie na przesłuchanie do Prokuratury Krajowej były prezydent otrzymał już w grudniu. Przestępstwo, do którego mogło dojść dotyczy braku zarządzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Przeprowadzone po sześciu latach ekshumacje wykazały wiele rażących błędów, w tym m. in. umieszczenie w trumnie fragmentów ciał kilku osób czy zmiana ciał.
Czytaj też:
"Nie ma wolności bez prawdy". Komorowski przesłuchany w prokuraturze