Uczestnicy Marszu wyruszyli sprzed bramy, nad którą widnieje napis "Arbeit Mach Frei" w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau. Marsz Żywych to wyraz pamięci o ofiarach Holokaustu. Tegoroczny Marsz Żywych przypada w 70. rocznicę powstania państwa Izrael oraz 30 lat po pierwszym Marszu – który odbył się 1988 roku w Dniu Pamięci o Zagładzie (Jom HaSzoa), którego data związana jest z powstaniem w getcie warszawskim. Główne uroczystości odbyły się przy Międzynarodowym Pomniku Ofiar Obozu w Brzezince.
– My Polacy, uważamy za swój obowiązek nieść światu świadectwo o Holokauście. Robiliśmy to już wtedy, kiedy Niemcy go dokonywali. Zbrodnie popełniane przez nich tu w Auschwitz dokumentował w swoich raportach rotmistrz Witold Pilecki. Relację o zagładzie Żydów przez okupantów niemieckich - Jan Karski, emisariusz rządu polskiego na uchodźstwie przekazał bezpośrednio najwyższym władzom państw alianckich – Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych – powiedział prezydent Andrzej Duda.
Przywódca państwa polskiego zaznaczył, że to Niemcy brutalnie przerwali współistnienie Polaków i Żydów.
Głos zabrał także prezydent Izraela, Reuven Riwlin. Podkreślił, że "Polska w 1939 r. stała się największym polem śmierci i morderstwa w Europie; był to obszar pod okupacją nazistów, gdzie Polacy byli narodem uciśnionym".
– My, którzy tu dziś stoimy wiemy, że prawda wyrośnie z tej właśnie ziemi – powiedział. I dodał, że Polacy są najliczniejsza grupą narodowościową odznaczoną tytułem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.