Prof. Engelking: Naprawdę nie trzeba było donosić na ukrywających się Żydów

Prof. Engelking: Naprawdę nie trzeba było donosić na ukrywających się Żydów

Dodano: 
Prof. Barbara Engelking
Prof. Barbara EngelkingŹródło:PAP / Marcin Obara
Prof. Barbara Engelking oraz prof. Jan Grabowski to autorzy książki "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski". O swojej publikacji opowiedzieli w wywiadzie dla Magazynu TVN24.

"Dalej jest noc" to dwutomowe wydawnictwo będące podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN pt. "Strategie przetrwania Żydów podczas okupacji w Generalnym Gubernatorstwie, 1942-1945. Studium wybranych powiatów". Książka już przed pojawieniem się w księgarniach, wzbudziła ogromne emocje. Przedstawia bowiem dramatyczne historie Żydów, którzy zginęli z rąk Polaków. Przeciwnicy publikacji twierdzą, że jest ona stworzona na potrzeby antypolskiej kampanii prowadzonej w kontekście sporu wywołanego nowelizacją ustawy o IPN.

"Zapaść moralna"

– Niezwykle ważne było to, aby zaobserwować, kiedy nastąpił ten moment zapaści moralnej. Jednego dnia można kogoś obrabować, a następnego można go już zamordować – tak o historiach zawartych w książce mówi jej współautor prof. Jan Grabowski. Jak dodaje, ma nadzieję, że wielkie zainteresowanie publikacją pozwoli na przekazanie zawartej w niej wiedzy szerokiemu audytorium.

Grabowski przywołuje jedną z opisanych w książce historii: – Posłużę się przypadkiem ekstremalnym: historią dwóch braci Strawczyńskich, którzy przez ponad rok sortowali ubrania w obozie zagłady w Treblince. Na zadane po wojnie pytanie, dlaczego nie uciekli, jeden z nich odpowiedział: “Doszliśmy z bratem do wniosku, że bezpieczniej jest po tej stronie drutów, niż po tamtej”.

Na zarzuty o nierzetelność, prof. Grabowski odpowiada tak: – Trzeba podkreślić, że wsparliśmy te badania o niesamowicie bogatą podstawę źródłową. Jeżeli chodzi o badania nad Zagładą, od czasów II wojny światowej nie było przeprowadzonych na równie dużym materiale archiwalnym. Czasami były to rzeczy dla nas – jako badaczy – zaskakujące.

"Pewnie niewiele osób ją przeczyta"

Prof. Barbara Engelking ma obawy, że książkę przeczyta niewiele osób. – Większość będzie się opierała na relacjach medialnych, które w taki czy inny sposób będą przedstawiać treści w niej zawarte, zapewne nieco zniekształcając. Dlatego dobrze jest mieć okazję, aby opowiedzieć, o czym naprawdę jest ta książka – mówi badaczka w rozmowie z TVN24.

Na pytanie: – Chcielibyśmy wierzyć, że Polacy z otwartymi ramionami przyjmowali uciekających Żydów, pomagali im. Tak nie było? – Barbara Engelking odpowiada: – Nie, nie było. Oczywiście byli zupełnie wyjątkowi, niezwykli ludzie, którzy przyjmowali Żydów pod swój dach, trzymali ich kilka lat, dzieląc się wszystkim, co mieli.

– To jest dla mnie fascynujące. To zło, które się czyni, jest dobrowolne. Naprawdę nie trzeba było donosić na ukrywających się Żydów – mówi prof. Engelking.

Czytaj też:
"Newsweek": Jak Polacy dobijali Żydów. Internauci: Zalewa nas fala kłamstwa

Źródło: TVN24 / nieprzeczytane.pl
Czytaj także