Eksperci na debacie „Do Rzeczy”: Potrzebne nowe terapie i kompleksowa opieka w raku płuca
  • Katarzyna PinkoszAutor:Katarzyna Pinkosz

Eksperci na debacie „Do Rzeczy”: Potrzebne nowe terapie i kompleksowa opieka w raku płuca

Dodano: 
Hiszpański chirurg dr Diego Gonzalez Rivas (L) podczas operacji wycięcia niedużego guza płuc w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Specjalistycznych Chorób Płuc im. dr O. Sokołowskiego w Zakopanem,
Hiszpański chirurg dr Diego Gonzalez Rivas (L) podczas operacji wycięcia niedużego guza płuc w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Specjalistycznych Chorób Płuc im. dr O. Sokołowskiego w Zakopanem, Źródło: PAP / Grzegorz Momot
W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad programem, który ma uwzględnić nowe terapie w leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca. Są niezbędne, jednak konieczna jest też dobra diagnostyka i kompleksowe leczenie: mówili eksperci w czasie debaty, która odbyła się w redakcji „Do Rzeczy”.

Rak płuca to dziś największe wyzwanie w onkologii w Polsce: co roku na ten typ nowotworu zachorowuje ponad 23 tys. osób, a ok. 19 tys. umiera. To w tej chwili zabójca nr 1 jeśli chodzi o nowotwory w Polsce, zarówno wśród mężczyzn jak kobiet. – Leczenie raka płuca w Polsce jest dalece odbiegające od aktualnych standardów w UE czy USA. Na programy lekowe dotyczące raka płuca przeznaczamy tylko 2,7% wszystkich wydatków na programy lekowe w onkologii – mówił prof. Dariusz M. Kowalski, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej z Centrum Onkologii-Instytutu w Warszawie, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca.

Zaledwie ok. 15 proc. przypadków raka płuca jest wykrywanych w tak wczesnym stadium, że można przeprowadzić leczenie operacyjne, dające szansę na całkowite wyleczenie. W ostatnich latach pojawiało się jednak wiele nowych terapii w leczeniu niepłaskonabłonkowego raka płuca. Polscy pacjenci mają do nich bardzo ograniczony dostęp. – Dysponujemy właściwie tylko nowymi opcjami leczenia dla bardzo niewielkiej grupy pacjentów, u których wykryto mutację aktywującą receptor genu EGFR oraz pacjentów mających tzw. rearanżację genu ALK (dostępny jest tylko jeden z kilku leków). Brakuje kolejnych opcji, które można podać w przypadku pojawienia się oporności na leczenie. W ściśle dobranej populacji dzięki leczeniu sekwencyjnemu (podawaniu kolejnych leków jeden po drugim) mediana całkowitego przeżycia może sięgać nawet 79 miesięcy, czyli ponad 7-8 lat, w zaawansowanym raku płuca! – przekonywał prof. Kowalski.

Polscy chorzy nie mają też szans na leczenie terapiami immunologicznymi, które działają w inny sposób niż typowe leki przeciwnowotworowe: odblokowują własny układ immunologiczny chorego, dzięki czemu zaczyna on zwalczać nowotwór. Są w tej chwili już 3 leki immunologiczne, które czekają na refundację.

– Dla pacjentów, który nie odpowiedzieli na zastosowaną chemioterapię lub mieli szybki nawrót choroby, szansą mogłoby być zastosowanie leku antyangionegnnego. Leki antyangiogenne nie pozwalają na rozwinięcie się sieci naczyń krwionośnych wokół guza, więc nie może się on odżywiać i rozwijać – mówił prof. Dariusz Kowalski. Lek antyangiogenny również w Polsce nie jest jak na razie refundowany.

Eksperci mają nadzieję, że najbliższa lista refundacyjna przyniesie oczekiwane przez pacjentów i lekarzy kompleksowe zmiany w leczeniu raka płuca. Zapowiadał to podczas konferencji prasowej 20 kwietnia wiceminister zdrowia Marcin Czech.

Problemy diagnostyki

Żeby nowe leki były skuteczne, muszą być podane w odpowiednim czasie pacjentom, którzy z tych terapii odniosą największą korzyść – podkreślali eksperci podczas debaty „Do Rzeczy”. W Polsce ogromnym problemem jest jednak późne rozpoznanie raka płuca i przeciągająca się diagnostyka. – Są przypadki, gdy od zgłoszenia się pacjenta z niepokojącymi objawami do rozpoznania raka płuca mija nawet 180 dni. Z powodu przeciągania się diagnostyki część badań trzeba powtarzać, np. konieczne jest powtórzenie ok. 50 proc. tomografii komputerowych, bo straciły aktualność. Pacjent traci czas, który jest kluczowy w leczeniu raka płuca. Powtarzanie badań to też marnowanie pieniędzy, które moglibyśmy przeznaczyć na leczenie – podkreśliła prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc. Dlatego tak ważne jest stworzenie opieki koordynowanej nad pacjentem z rakiem płuca.

Kolejny problem: część badań diagnostycznych, zwłaszcza molekularnych i histopatologicznych może być niewłaściwie wykonywana. – Szpitale często kontraktują diagnostykę w laboratoriach, które za badania oferują najniższą cenę, a nie w laboratoriach posiadających certyfikaty i dbających o jakość. A przecież to na podstawie wyników badań jest ordynowane leczenie – mówiła prof. Chorostowska-Wynimko.

Od 1 października 2018: opieka koordynowana

Obecny podczas debaty Andrzej Jacyna, p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, podkreślił, że NFZ pracuje obecnie nad modelem opieki koordynowanej nad pacjentem z rakiem płuca. Opieka koordynowana powinna wystartować od 1 października 2018 r. – Liczymy na dodatkowe pieniądze z ustawy, która mówi o dochodzeniu do 6 proc. PKB na zdrowie, jak również na dodatkowe pieniądze ze składki zdrowotnej – mówił prezes Andrzej Jacyna.

Podkreślił też, że NFZ planuje zacząć uwzględniać kryteria jakościowe przy kontraktowaniu diagnostyki. Zapowiedział, że jeszcze w tym roku ma szansę ruszyć rejestr chorych na raka płuca, dzięki czemu będzie możliwe monitorowanie diagnostyki i leczenia chorych.

– Rak płuca to w tej chwili najpilniejszy problem w onkologii. Pacjenci często błąkają się od lekarza do lekarza, zanim zostanie postawiona diagnoza. Trzeba zrobić wszystko, by skrócić czas diagnostyki. Pacjenci wiedzą też o nowych lekach, które mogłyby być dla nich szansą, ale w Polsce jak nie ma do nich dostępu. Teraz jest dobry czas, by to zmienić. Czekamy na zapowiadane przez ministerstwo zmiany – podkreśliła Elżbieta Kozik ze stowarzyszenia Polskie Amazonki Ruch Społeczny.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także