"Ani Bóg, ani prawa już w Wielkiej Brytanii nie obowiązują". Korwin-Mikke o śmierci Alfiego Evansa

"Ani Bóg, ani prawa już w Wielkiej Brytanii nie obowiązują". Korwin-Mikke o śmierci Alfiego Evansa

Dodano: 
Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-MikkeŹródło:PAP
"Żyjemy w systemie niewolniczym, w którym urzędnicy są właścicielami naszych dzieci a nie rodzice. Mały Alfred Evans niech spoczywa w pokoju" – stwierdził Janusz Korwin-Mikke.

Polityk wyraził nadzieję, może ten dramatyczny przypadek, który został nagłośniony przez media, otworzy ludziom oczy. Podczas konferencji prasowej Korwin-Mikke stwierdził, że dzisiejsze państwo uważa dzieci za swoją własność, a nie za własność rodziców i wbrew woli rodziców zabiło dziecko.

– Może to dziecko miało małe szanse przeżycia, ale to nie sąd powinien je zabijać – stwierdził. Korwin-Mikke wskazał, że rodzice mieli środki i wolę by się nim opiekować, tak samo jak były szpitale, które by go przyjęły.

Polityk ocenił, że Brexit w niczym nie poprawił sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdyż państwo brytyjskie z własnej woli robi to samo, co Unia Europejska. Korwin-Mikke wskazał podczas swojej przemowy na herb brytyjski, na którym widnieje napis "Bóg i moje prawa". – Ani Bóg, ani prawa w Wielkiej Brytanii już nie obowiązują – stwierdził.

Czytaj też:
Ojciec Alfiego Evansa: Trudno mi w to uwierzyć. Polska jest niesamowita
Czytaj też:
Papież: Jestem głęboko dotknięty śmiercią małego Alfiego

Źródło: facebook.com/janusz.korwin.mikke
Czytaj także