W niedzielnym programie Rachoń poruszył temat ustaleń Radia Szczecin, które podało, że w mieszkaniu wynajmowanym przez Stanisława Gawłowskiego działa agencja towarzyska. W reakcji na to politycy opozycji: Andrzej Halicki (PO), Piotr Misiło (Nowoczesna) i Adam Struzik (PSL) wyszli ze studia.
W poniedziałek rzecznicy Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Nowoczesnej zwołali konferencji prasową, informując, że domagają się odwołania Michała Rachonia z funkcji prowadzącego program "Woronicza 17" w TVP Info.
Czytaj też:
PO, PSL i Nowoczesna żądają usunięcia Rachonia z "Woronicza 17"
Suski: Opozycja się obraziła
Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski pytany w Polskim Radiu 24, dlaczego posłowie opozycji opuścili studio TVP Info, odparł: – Bo prawda w oczy kole.
– Gdyby to się wydarzyło z udziałem jakiegoś polityka z PiS, to by nie wyszli, tylko by mówili o skandalu i roztrząsali tę sprawę we wszystkich mediach. Pewnie by mieli specjalną instrukcję na ten temat napisaną, jak rozwalać PiS, bo jakiś tam człowiek miał agencję towarzyską w mieszkaniu, no a tutaj się obrazili, bo nie potrafili na to odpowiedzieć – stwierdził Suski.
Polityk mówił, że "jeśli informacja jest dla nich (opozycji – red.) niekorzystna, to zły jest ten, który ją ujawnił". – Czyli trzeba skazać ludzi, którzy ujawnili np. informację, że syn premiera Tuska pod fałszywym nazwiskiem pracował dla Amber Gold – to tych trzeba ukarać, a nie tych, którzy uczestniczyli w jakimś procederze – powiedział.
Odsunąć Rachonia?
– Tak wygląda myślenie u ludzi, którzy chyba jednak tradycją wyrastają z dyktatury PRL-owskiej i chcieliby mieć państwo totalitarne, w którym nie wolno mówić o nich źle, nawet jeżeli to jest 100 proc. prawdy. Natomiast o innych można kłamać, oskarżać – oświadczył Suski.
Pytany, czy Michał Rachoń powinien zostać odsunięty od prowadzenia programu "Woronicza 17", minister odpowiedział: – Absolutnie nie. Obowiązkiem dziennikarza jest informować.