Dzisiaj w nocy, do Gdańska dotarł silnik z Holandii, który ma posłużyć do naprawy awarii w Przepompownia Ścieków Ołowianka. Rano w Przepompowni uruchomiono tymczasową instalację, która ograniczyła zrzut ścieków do Motławy. "Instalacja omija budynek przepompowni i za pomocą pomp wysokoprężnych tłoczy 300 m ścieków na godzinę do kolektora tłocznego w kierunku Oczyszczalni Wschód" – czytamy na Twitterze Miasta Gdańsk.
Dzisiaj ponowie w sprawie sytuacji w Przepompowni zebrał sie Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Katastrofa przyrodnicza i wizerunkowa
Do awarii, w obsługującej znaczną część Gdańska, Przepompownia Ścieków Ołowianka doszło we wtorek i od tego czasu prowadzony jest awaryjny zrzut ścieków do Motławy.
Władze miasta zapewniają, że zrzut nieczystości nie zagraża mieszkańcom, a woda z kranu jest zdatna do picia. Przedstawiciele przedsiębiorstwa wodociągowego Saur Neptun Gdańsk tłumaczą, że woda w kranie, dostarczana jest mieszkańcom miasta systemem wodociągowym, który jest niezależny od kanalizacyjnego.
Mieszkańcy obawiają się jednak jaki wpływ na środowisko będzie miał zrzut nieczystości do Motławy, a także, czy takie działania, nie będą dla okolic Trójmiasta oznaczały katastrofy wizerunkowej w sezonie turystycznym.
Chociaż skutki awarii będzie można ocenić dopiero po kilku dniach, a obecnie zrzut nieczystości wciąż trwa, wstępne badania wód Zatoki Gdańskiej już wskazują na przekroczenie norm zanieczyszczeń, w związku z czym, prawdopodobnie zapadnie decyzja o prewencyjnym zakazie korzystania z kąpielisk w całym Trójmieście.
Czytaj też:
Paweł Adamowicz zorganizował manifestację w Gdańsku