– Jarosław Kaczyński czuje się dobrze, jest chyba w szpitalu – powiedział Suski. – Nie jestem lekarzem, a poza tym nie jestem upoważniony, by opowiadać o osobistych dolegliwościach prezesa – dodał. Polityk podkreślił, że PiS-em nadal rządzi Kaczyński.
Pytany o protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich rodziców, Suski odpowiedział, że chciałby, aby protest się zakończył, ale "nie jesteśmy w stanie ich zmusić (do wyjścia – red.), no bo przecież nie użyjemy środków przymusu".
– Będziemy się nimi opiekować tak, jak do tej pory. Sejm karmi, poi, lekarze przychodzą i pomagają, jest cały czas karetka w razie, gdyby coś się stało. Chcieliśmy dać salę z łóżkami, ale panie odmówiły – oświadczył szef gabinetu politycznego premiera.
Suski skomentował również poniedziałkową wizytę Lecha Wałęsy w Sejmie. Jedna z protestujących matek poprosiła byłego prezydenta, żeby został z nimi, mówiąc, że mają dla niego wolny materac. Wałęsa odmówił, tłumacząc, że jedzie na spotkanie do Puław.
– Swoją drogą, nie bardzo w to wierzyłem, że Wałęsa przyjdzie i się położy. On tam kiedyś, w swoim życiu - zdaje się - leżał na jakimś styropianie, ale teraz już niewygodnie by mu było. Powiedział zresztą, że się śpieszy – stwierdził Marek Suski.
Czytaj też:
Wałęsa u protestujących w Sejmie. "Mamy wolny materac"