Obywatel Filipin do Polski przypłynął na statku z Liberii. Marynarz 20 maja trafił do Izby Przyjęć szpitala w Świnoujściu, w stanie krytycznym. Mężczyznę po reanimacji przewieziono na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, gdzie powtórnie doszło do zatrzymania krążenia. 40-latka nie udało się uratować.
Kiedy lekarze stwierdzili, że mężczyzna zmarł w wyniku malarii, załoga statku została do odwołania objęta kwarantanną. Decyzją Państwowego Granicznego Inspektora Sanitarnego w Świnoujściu, zwłoki mężczyzny zostaną teraz poddane sekcji zwłok, a specjalnymi procedurami objęto także personel szpitala, gdzie znajdował się marynarz.
Jak podają władze miasta, o sprawie poinformowano także Prokuraturę.
W szpitalu obecnie znajduje się drugi członek załogi statku, który został przyjęty do placówki również z objawami malarii.
Czytaj też:
Czterolatka zmarła na malarię. Nigdy nie była zagranicą
Źródło: Twitter / Polsat News/swinoujscie.pl/gs24.pl