Po 1989 roku nie mieliśmy takiej powieści. „Nad Zbruczem” Wiesława Helaka mogę porównać jedynie z „Warunkiem” Eustachego Rylskiego, a skoro tamtą książkę nazwałem arcydziełem, to teraz mamy do czynienia z arcydziełem do kwadratu.
„Nad Zbruczem” już samym tytułem nawiązująca do kresowej epopei „Nad Niemnem”, to powieść arcypolska, arcykatolicka i, najważniejsze, krystalicznie piękna.

Całość recenzji dostępna jest w 21/2018
wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”
Zamów w prenumeracie
lub w wersji elektronicznej:
/ api
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
Bez kozery powiem: do sześcianu.
Byłże-by to zapoznany i skrzywdzony geniusz na miarę Słowackiego?
W takim razie - Grand Prix PEN-Clubu dla pana M. za odkrycie.
I nie jest to żart.
No, no... Jak na dziennikarza komunistycznego "Razem", daleko żeś pan zaszedł, panie Masłoń.
Tak jakoś w okolice byłych komunistycznych aparatczyków Pietrzaka, Wolskiego, Targalskiego.
Jak na katolicki kraj, przechrztów ci u nas dostatek.
Poniżej wyimek z CV, żeby prawaki tu nie wyły, że pomawiam:
"Już podczas studiów podjął praktykę dziennikarską w dziale oświatowym redakcji „Sztandaru Młodych” i zaczął pisać swoje pierwsze recenzje; w piśmie tym debiutował jako krytyk literacki w 1978 Recenzje, artykuły, wywiady i noty publikował nadal w „Sztandarze Młodych” (do 1981), a także w tygodniku „Razem” (1979, 1984-86; na łamach pisma przeprowadzał wywiady z muzykami rockowymi), w „Świecie Młodych” (1983), „Perspektywach” (1984-85), „Życiu Warszawy” (1987-90; podp. (mas))."
Masłoń obok nieżyjącego już Koprowskiego jest dla mnie najlepszym krytykiem, tzn. nigdy się nie naciąłem na polecanej książce (sprawdzone metodą prób i błędów, czyli zła recenzja kosztuje mnie wywalone w błoto pieniądze). "Nad Zbruczem" też kupię :)
Ogłaszam, niniejszym, Absolutny koniec Dobrych Powieści w Polsce!
Metallica skończyła się na "Wehikule czasu" to powieściopisarstwo może skończyć się na "Nad Zbruczem".