Sprawa Igora Stachowiaka. Policja: Dziennikarz "Faktu" manipuluje prawdą

Sprawa Igora Stachowiaka. Policja: Dziennikarz "Faktu" manipuluje prawdą

Dodano: 
Marsz przeciwko brutalności policji na ulicach Wrocławia,
Marsz przeciwko brutalności policji na ulicach Wrocławia, Źródło: PAP / fot. Maciej Kulczyński
"Fakt" w artykule Tomasza Kozłowskiego podważa autorytet i zaufanie do szefa największej formacji mundurowej w Polsce – czytamy w oświadczeniu Komendy Głównej Policji.

W piątek dziennik napisał, że szef policji Jarosław Szymczyk "udawał, że nie wiedział o sprawie Igora Stachowiaka".

"'Dziennikarz' w odpowiedzi na swoje zapytanie przesłane w dniu 24 maja 2018 roku o godz. 7:50 już o godz. 9:20 otrzymał szczegółową odpowiedź, której w zasadzie nie zamieścił w swoim artykule. Można było domyśleć się, że załączona odpowiedź burzy całą tezę 'dziennikarza' doszukującego się kolejnej afery w sprawie Igora Stachowiaka" – brzmi oświadczenie KGP.

Policja podkreśla, że komendant główny – wbrew twierdzeniom autora tekstu opublikowanego na łamach "Faktu" – był informowany o sprawie Stachowiaka i nigdy temu nie zaprzeczał.

"Niemal wszystkie okoliczności tej sprawy od samego początku miały duży oddźwięk medialny i znane były opinii publicznej. 'FAKT' nie wprowadza zatem do sprawy nic nowego, a publikując zmanipulowany artykuł na kilka dni przed rozpoczynającym się procesem, prawdopodobnie próbuje wprowadzać opinię publiczną w błąd, jednocześnie chcąc być może wywrzeć w ten sposób nacisk na sąd" – napisano w oświadczeniu KGP.

Do zatrzymania Igora Stachowiaka doszło 15 maja 2016 roku na rynku we Wrocławiu. Kilka godzin później 25-latek zmarł. W 2017 roku "Superwizjer" TVN dotarł do nagrań, na których widać brutalne zachowanie policjantów wobec mężczyzny. Wynika z nich, że skuty kajdankami Stachowiak leżał na podłodze, a funkcjonariusze kilkukrotnie użyli wobec niego paralizatora. Według policjantów mężczyzna był agresywny.

Źródło: Policja.pl
Czytaj także