Połączyła nas przegrana

Połączyła nas przegrana

Dodano: 46
Awantura w Sejmie
Awantura w Sejmie Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Protestujący niepełnosprawni opuścili Sejm. Wszyscy uważają się za wygranych. Rząd ogłasza, że oto pomógł niepełnosprawnym, a protestujący w świetle kamer obsypani kwiatami opuścili jak bohaterowie gmach parlamentu. W rzeczywistości jednak wszyscy są przegrani.

Pierwszym przegranym jest oczywiście rząd. Co prawda zrealizował część postulatów protestujących jednak jest to kolejna pomoc punktowa, a nie systemowa. Z resztą rząd PiS w zmianach systemowych wciąż sobie nie radzi. Nikt nie zadał sobie trudu jak zaktywizować zawodowo grupę niepełnosprawnych, bo dyskusja dotyczyła po prostu dawania żywej gotówki. Prawo i Sprawiedliwość wpadło przede wszystkim w dwie pułapki. Pierwsza to bardzo szybka zgoda na spełnienie części postulatów protestujących. Ciężko mi uwierzyć w to, że nikt z obozu władzy nie przewidział, że protestujący zachęceni postawieniem rządu pod ścianą, będą walczyć teraz jeszcze mocniej. Druga pułapka to fakt, że bardzo szybko runęła narracja PiS-u o koniunkturze i pięknej opowieści o tym, że na wszystko są pieniądze. Niestety, w ogóle nie zmieniła się też optyka patrzenia na osoby niepełnosprawne. Wciąż są oni traktowani jako ogromny koszt, a nie inwestycja i to w czasie tego protestu zostało obnażone.
Obozowi rządzącemu dostało się także za dziwaczne rozporządzenia marszałka Kuchcińskiego. Blokowania Sejmu dla części dziennikarzy, Janiny Ochojskiej, czy Wandy Traczyk-Stawskiej to pomysł co najmniej kuriozalny i dał argument opętanej opozycji do nawoływania, że dostęp do informacji jest ograniczony, a wolności obywatelskie zawieszone.

O opozycji mógłbym napisać oddzielny artykuł a nawet książkę. Jak zacznę od patologicznej hipokryzji Pani Scheuring-Wielgus, która biega na czarne marsze i żąda prawa do abortowania osób niepełnosprawnych, a teraz z czułością głaska protestujących, to nie starczy mi miejsca. Jak zacznę o posłach Platformy Obywatelskiej, którzy kompletnie nic nie zrobili przez 8 lat dla niepełnosprawnych a teraz są najbardziej empatyczną partią dla tej grupy to nie starczy mi czasu. Jeśli mam komentować obecność Lecha Wałęsy i jego „gotowość” do poświęceń w czasie tego protestu to sami ocenicie szerokość horyzontów polityków opozycji, którzy go tam wysłali. Z resztą działalność przy tym proteście Lecha Wałęsy, który kiedyś mówił „nie chcem ale muszem”, można streścić teraz „chcem ale nie muszem”.

Dziennikarze usłużni opozycji też się popisali. Nie było jak uderzać w PiS, więc kamery i mikrofony tych mediów dzień w dzień „przechodziły z tragarzami” pod Sejmem. A wtedy „zupełnie przypadkiem” politycy dowozili kolejne „autorytety” tylko po to, żeby nie zostały wpuszczone. I już wtedy zaczęło się piekło w mediach społecznościowych, gdzie Polacy natychmiast wyczuli sztuczność tego „apolitycznego” protestu.
Przegrał też sam protest. Wciągnięci przez posłów opozycji w mechanizm polityczno-medialny, którego kompletnie nie rozumieją podejmowali decyzje, które naraziły ich na utratę twarzy i wiarygodności. Histeryczne zachowania protestujących rodziców niepełnosprawnych stworzył w społeczności poczucie, albo niesmaku wśród elektoratu PiS, albo świetną okazję do przywalenia Prawu i Sprawiedliwości wśród elektoratu opozycji.

Protestujący pewnie zwinęliby się dużo wcześniej, ale zostali zachęceni do pozostania aż do sesji zgromadzenia parlamentarnego NATO. W momencie kiedy okazało się, że nikt z dziennikarzy z zagranicy, ani nikt z polityków, którzy przybyli na to wydarzenie do Warszawy, nie mają zamiaru odwiedzać protestujących, opozycja zrozumiała, że czas to skończyć.

Najwięksi jednak przegrani są przede wszystkim niepełnosprawni. I nie chodzi mi ani o tych z Sejmu, ani o tych co byli przeciwni protestom. Wszyscy są przegrani. Bo oto bazarowe metody negocjacji Pani Hartwich podzieliły całe środowisko. Okazało się, że skoro najbardziej potrzebujący w naszym kraju zaczynają nas dzielić to jako społeczeństwo zaczynamy być trupem, który reaguje raz na jakiś czas na lekkie elektrowstrząsy w postaci przepychanek opiekunów niepełnosprawnych ze Strażą Marszałkowską, albo w postaci obrazków z cyklu „Janina Ochojska odesłana z kwitkiem spod gmachu Sejmu”. Wtedy na chwilę nasze oczy kierujemy na problemy tych osób. A później? Później wracamy do naszego grilla i przestaje nas to obchodzić jak milion innych sporów prowadzonych przy Wiejskiej niezależnie od tego czy uważamy, że ten protest był słuszny i traktujemy tych ludzi jak bohaterów, czy uważamy, że trzeba było już dawno ich wziąć za łeb i wywalić z parlamentu.

Autor tekstu jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl oraz Polskiego Radia 24, a także ojcem niepełnosprawnego dziecka. Wyłączną odpowiedzialność za tekst ponosi autor. Tekst nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Czytaj też:
Piekło robicie sami

Autor: Mateusz Maranowski
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także