"To jest po prostu nagonka". Zarząd PFN odpowiada na zarzuty

"To jest po prostu nagonka". Zarząd PFN odpowiada na zarzuty

Dodano: 
Cezary Andrzej Jurkiewicz, Maciej Świrski
Cezary Andrzej Jurkiewicz, Maciej Świrski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Na mój temat pojawiło się kilkanaście artykułów: co ja robię, czym się zajmuję, jakie są moje sukcesy i porażki, ale ani razu, żaden z tych dziennikarzy się ze mną nie skontaktował, w celu uzyskania komentarza na ten temat, co jest podstawowym elementarzem pracy dziennikarskiej. Oznacza to, że to jest po prostu nagonka – powiedział wiceprezes Polskiej Fundacji Narodowej Maciej Świrski, który wraz z prezesem PFN Cezarym Jurkiewiczem odpowiada na zarzuty.

Polska Fundacja Narodowa, we współpracy z amerykańską fundacją Victims of Communism Memorial Foundation, uruchamia Polski Program Naukowy dla polskich badaczy komunizmu, który obejmie okres od wojny polsko-bolszewickiej po transformację ustrojową. Prezes PFN Cezary Jurkiewicz podkreślił, że PFN nie jest agencją PR, ani nie jest od bieżących spraw, ponieważ ma działać długofalowo.

– Udało się naszych amerykańskich przyjaciół przekonać do prawdy o tym, jaka Polska współcześnie jest, że nie jest faszystowska, że nie ma łamania demokracji, że jest normalnym krajem tak samo demokratycznym jak USA. To było przekonanie ludzi, którzy nie mieli do tej pory prawdziwej informacji, na temat, co się tutaj tak naprawdę dzieje, bo nie było to polskiego przekazu w tamtą stronę mówiącego prawdę. On był w stopniu znikomym, a jedyny przekaz, który się przebijał, to był przekaz kłamliwy drugiej strony – wyjaśnił Świrski.

Maciej Świrski i Cezary Jurkiewicz zwrócili też uwagę na fake newsy, które krążą na ich temat. – Redaktor pewnej radiostacji powiedział w wywiadzie z konserwatywnym politykiem: „a co pan poseł powie na to, że zarząd PFN jest w tej chwili w Pjongjangu i bardzo dobrze się bawi?”, a my byliśmy w Warszawie. a nie w żadnym Pjongjangu (...) Informacje, które na temat nas obu, czy Polskiej Fundacji Narodowej są rozpowszechniane w przestrzeni publicznej, czy to w ramach internetu, Twittera, czy przez media tradycyjne, one są podawane w taki sposób, który urąga wszelkim możliwym minimalnym nawet standardom dziennikarskim – powiedział Jurkiewicz.

Źródło: niezalezna.pl
Czytaj także