Według serwisu, Prawo i Sprawiedliwość zamierza wykorzystać w swoim planie Senat. To tam będzie głosowany wniosek prezydenta ws. zarządzenia referendum. Aby wniosek przeszedł, musi wyższa izba parlamentu musi go poprzeć większością bezwzględną. "Klub PiS w Senacie liczy 63 senatorów, a kolejnych trzech niezależnych senatorów to byli PiS-owcy, którzy chcieliby wrócić na łono klubu. PiS ma więc miażdżącą większość. W omawianym scenariuszu klub PiS w Senacie w trakcie głosowania ws. referendum miałby się podzielić: część się wstrzyma, a część je poprze, ale głosów do większości bezwzględnej jednak trochę zabraknie" – czytamy na Gazeta.pl.
Taki scenariusz pozwoliłby na utrącenie prezydenckiej inicjatywy. Jaką - według portalu - PiS przyjmie wówczas retorykę? Otóż, że senatorowie zagłosowali w zgodzie z własnymi przekonaniami.
Jeden z działaczy PiS, z którym rozmawiała Gazeta.pl twierdzi, że partia wyświadczyłaby w ten sposób przysługę prezydentowi, gdyż referendum prawdopodobnie zakończyłoby się klapą. Polityk wskazuje, że formacja pozwoli prezydentowi zachować twarz, a cały obóz władzy uchroni przed porażką referendum, a Duda będzie mógł ponarzekać na senatorów, choć wszyscy odetchną z ulgą.
Czytaj też:
Warzecha: Prezydent spalił się w blokach i to z własnej winy