Zniesławiła prof. Chazana, do sądu doprowadziła ją policja

Zniesławiła prof. Chazana, do sądu doprowadziła ją policja

Dodano: 
Prof. Bogdan Chazan
Prof. Bogdan Chazan Źródło:PAP / Wojciech Pacewicz
Sąd Rejonowy w Warszawie czekał aż półtora roku na przesłuchanie Anny G., byłej koordynatorki warmińsko-mazurskiego KOD, oskarżonej o zniesławienie prof. Bogdana Chazana. Kobieta została doprowadzona na salę sądową przez funkcjonariuszy policji, ponieważ od końca 2016 roku nie stawiała się na rozprawy.

W toku postępowania, mimo kolejnych terminów rozpraw i zawiadomień, Anna G. nie stawiała się w sądzie, nie usprawiedliwiając swojej nieobecności. Zdaniem oskarżycieli próbowała w ten sposób uniknąć odpowiedzialności.

– Dzięki interwencji Sądu będziemy mogli wkrótce potwierdzić nieprawdziwość słów oskarżonej, która na Facebooku nie miała oporów w rozpowszechnianiu pomówień pod adresem prof. Chazana, a w praktyce nie jest w stanie swoich twierdzeń udowodnić – powiedział adw. dr Bartosz Lewandowski, dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Postępowanie to ma na celu obronę dobrego imienia lekarza, ale także ukazanie, że Internet nie jest przestrzenią anonimową, a rozpowszechniający w nim pomówienia mogą ponieść konsekwencje swoich słów.

Przypomnijmy, Anna G. twierdziła, że prof. Bogdan Chazan, pracując jeszcze w Szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie, odmówił jej cesarskiego cięcia z uwagi na własne przywiązanie do wartości religijnych. Cała przedstawiona sytuacja przez oskarżoną nigdy nie miała miejsca, chociaż wpis był wielokrotnie powielany w przestrzeni medialnej.

Według prawników Ordo Iuris publikowane wpisy wypełniają znamiona czynu zabronionego, określonego w art. 212 § 2 Kodeksu Karnego (zniesławienie za pośrednictwem środków masowego komunikowania).

Źródło: Ordo Iuris
Czytaj także