8-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec wyjechali w Bieszczady na wakacje. We wtorek zostały przewiezione do szpitala po tym jak pogryzł je wilk. Media informują, że dzieci miały rany szarpane.
To nie pierwszy taki przypadek w ostatnim czasie. Wiadomo, że ten sam wilk zaatakował dwa tygodnie temu 52-letnią kobietę. Wtedy też wydano decyzję o odstrzeleniu. Leśnicy są zaskoczeni, że zwierzę odłączyło się od stada. Wiadomo, że ciało zastrzelonego zwierzęcia zostanie teraz przebadane, a weterynarze ocenią, czy było zdrowe.
W tym samym dniu, w którym wilk zaatakował dzieci, natknęła się na niego jedna z kobiet podróżujących pobliską drogą. – Nie przejawiał strachu, poruszał się pomiędzy samochodami bez pospiechu, można powiedzieć, że był wręcz zaciekawiony. Obserwowaliśmy go kilka minut – mówi w rozmowie z RMF FM.
Czytaj też:
Znaleziono kolejną martwą fokę na wybrzeżu BałtykuCzytaj też:
Trybunał zajmie się polowaniami? Kukiz'15 zbiera podpisy