Opozycjonista z lat 80. o liberalizacji ustawy o IPN: Polska Izraelem Europy
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Opozycjonista z lat 80. o liberalizacji ustawy o IPN: Polska Izraelem Europy

Dodano: 
Andrzej Rozpłochowski, fot. Łukasz Kobiela
Andrzej Rozpłochowski, fot. Łukasz Kobiela
Złagodzenie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej ma fundamentalne znaczenie, bo tylko obecność USA w tej części Europy może spowodować, że Polska będzie Izraelem Europy Środkowej. Że realny stanie się projekt Trójmorza, które będzie w stanie przetrwać w rywalizacji ze słabnącą i islamizującą się Europą Zachodnią z jednej, a rosyjskim imperializmem z drugiej strony. Bez złagodzenia ustawy o IPN nie byłoby to możliwe – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Rozpłochowski, jeden z liderów śląskiej Solidarności, potem przez wiele lat mieszkający w USA.

Jak z perspektywy działacza pierwszej Solidarności, który potem przez wiele lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych ocenia pan wycofanie się przez polski rząd z pewnych zapisów w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej?

Andrzej Rozpłochowski: Złagodzenie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, a w szczególności rezygnację z odpowiedzialności karnej za nieprawdę o polskich obozach oceniam bardzo pozytywnie. Dla Stanów Zjednoczonych wolność słowa jest podstawą ich prawodawstwa. Nie możemy się dziwić, że polska ustawa nie mieściła się w głowach i była nie do zaakceptowania zarówno dla Republikanów, jak i dla Demokratów. Tam zasada jest prosta – za słowa, nawet kłamliwe, nie ma odpowiedzialności karnej. Jeżeli ktoś poczuje się urażony, zawsze może wystąpić na drogę cywilno-prawną. Podobne zasady obowiązują w większości krajów.

W Izraelu jest odpowiedzialność karna za kłamstwo oświęcimskie.

To, że tak jest w Izraelu wynika z pewnej mocnej pozycji tego państwa. Izrael ze swoim lobby może się obronić, my się nie obronimy. Dlatego uważam, że podjęto bardzo dobrą decyzję, że zrezygnowano ze ścigania karnego słów, nawet kłamliwych. Jednocześnie umożliwiono dochodzenie prawdy na drodze cywilnej. Poza tym uważam, że wprowadzenie tej ustawy pokazało jaki jest stosunek różnych środowisk wobec Polski. Okazało się, że nie ma wiedzy o prawdziwej historii, Polsce i Polakach. Debata o tej ustawie spowodowała, że nastąpiła zmiana, bo nigdy przedtem żaden przywódca Izraela, czy Niemiec nie powiedział, że Holocaust to dzieło wyłącznie Niemiec. Teraz tak się stało. Nie będzie już sytuacji, że jakiś polityk jak Obama powie o polskich obozach.

Ale czy to najpierw przyjęcie, a potem złagodzenie ustawy, nie osłabia jednak pozycji Polski?

Nie, bo nie można było kontynuować tych rozbieżności w relacjach polsko-amerykańskich i polsko – izraelskich, bo bardzo ważny dziś jest sojusz między Rzeczpospolitą a właśnie USA i Izraelem. Wobec zagrożenia islamskiego i rosyjskiego. Ma to fundamentalne znaczenie, bo tylko obecność USA w tej części Europy może spowodować, że Polska będzie Izraelem Europy Środkowej.

Że realny stanie się projekt Trójmorza, które będzie w stanie przetrwać w rywalizacji ze słabnącą i islamizującą się Europą Zachodnią z jednej, a rosyjskim imperializmem z drugiej strony. Bez złagodzenia ustawy o IPN nie byłoby to możliwe.

Czytaj też:
Kaczyński o kulisach polsko-izraelskiej deklaracji. Chwali premiera
.

Czytaj też:
Polak żydowskiego pochodzenia: Złagodzenie ustawy o IPN to tragedia

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także