Sejm zajmuje się projektem "Zatrzymaj Aborcję". Feministki protestują

Sejm zajmuje się projektem "Zatrzymaj Aborcję". Feministki protestują

Dodano: 
Pełnomocniczka komitetu "Zatrzymaj Aborcję" Kaja Godek
Pełnomocniczka komitetu "Zatrzymaj Aborcję" Kaja Godek Źródło:PAP / Rafał Guz
Sejmowa Komisja Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zajmuje się od godz. 16 obywatelskim projektem ustawy „Zatrzymaj Aborcję”. Nie podoba się to feministkom, które zapowiedziały protesty w całej Polsce.

Projekt ustawy „Zatrzymaj Aborcję” trafił do komisji już kilka miesięcy temu, ale do tej pory posłowie się nim nie zajęli. Zakłada on likwidację możliwości dokonania aborcji z tzw. przesłanek eugenicznych, czyli z powodu choroby dziecka. Dziś projektem zajmuje się sejmowa komisja.

„Gazeta Wyborcza” przeprowadziła wywiad z Martą Lempart, liderką tzw. czarnych protestów. W jej ocenie, normalnością jest całkowita legalizacja aborcji. – Legalna, bezpieczna, bezpłatna aborcja w Polsce – przekonuje.

Wczoraj polscy biskupi ponownie podkreślili swoje wsparcie dla projektu obywatelskiego „Zatrzymaj aborcję”. W apelu do parlamentarzystów szczególnie mocno podkreślili potrzebę dotrzymania składanych obietnic w tak podstawowej sprawie, jaką jest ochrona prawa do życia.

Jak twierdzi "Rzeczpospolita", PiS może nie zająć się projektem w tej kadencji. Według ustaleń dziennika, w partii mówi się, że najpewniej zostanie powołana podkomisja, która będzie pracować nad ustawą aż do kolejnych wyborów parlamentarnych. "Możliwe, że projekt zostanie tam aż do wyborów parlamentarnych w 2019 roku" – twierdzi jeden z rozmówców dziennika z PiS.

Czytaj też:
PiS będzie przeciągać prace nad projektem "Zatrzymaj aborcję"? "Możliwe, że zostanie w komisji aż do wyborów parlamentarnych"

Źródło: DoRzeczy.pl / wyborcza.pl, KEP, Rzeczpospolita
Czytaj także