Premier Morawiecki w PE: Aby europejski projekt mógł iść naprzód, trzeba wzmocnić jego demokratyczną legitymację

Premier Morawiecki w PE: Aby europejski projekt mógł iść naprzód, trzeba wzmocnić jego demokratyczną legitymację

Dodano: 
Mateusz Morawiecki, premier
Mateusz Morawiecki, premier Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Wielu Europejczyków nie okazuje dziś entuzjazmu wobec integracji w Unii Europejskiej. Możemy się na to oburzać, zamykać oczy, udawać że to tylko margines – ale to nie zmieni rzeczywistości. To sygnał, że popełniliśmy błędy i musimy je naprawić – mówił w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki bierze udział w debacie plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, która poświęcona jest przyszłości Unii Europejskiej.

W swoim wystąpieniu w PE Mateusz Morawiecki wskazywał na głębokie zakorzenienie w polskiej kulturze politycznej idei parlamentaryzmu, demokracji i rządów prawa. Jak podkreślał, gdyby nie Żelazna Kurtyna i tragiczny podział Europy po II Wojnie Światowej, Polska - zgodnie z wolą polskiego rządu na uchodźstwie, byłaby wśród założycieli Wspólnot Europejskich.

twitter

"Popełniliśmy błędy i musimy je naprawić"

Szef polskiego rządu oświadczył, że jak każdy naród Europy, Polska także ma swoje oczekiwania. – Ale też mamy wiele do zaoferowania – zaznaczył. – Bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej izbie, poczucia uniwersalizmu. Jedności w różnorodności. Ta dewiza UE to nie są puste słowa – mówił polski premier.

Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, iż wielu Europejczyków nie okazuje dziś entuzjazmu wobec integracji w UE. – Możemy się na to oburzać, zamykać oczy, udawać że to tylko margines – ale to nie zmieni rzeczywistości. To sygnał, że popełniliśmy błędy – i musimy je naprawić – przekonywał. – Aby europejski projekt mógł iść naprzód, trzeba wzmocnić jego demokratyczną legitymację. Można nazywać to populizmem, ale trzeba sobie zadać pytanie – czy odpowiedź na oczekiwania obywateli to rzeczywiście populizm, czy może istota demokracji – wskazywał premier. Morawiecki tłumaczył, że kontrakt europejski należy dziś aneksować przez przywrócenie poczucia bezpieczeństwa i nadziei na to, że naszym dzieciom będzie żyło się lepiej niż nam samym. – Tylko to może odbudować zaufanie do europejskiego projektu – mówił.

"Europa powinna być silnym, suwerennym podmiotem w świecie globalnej gry interesów"

Kreśląc plany na przyszłość, szef polskiego rządu wskazywał na konieczność prowadzenia aktywnej polityki spójności, zwalczania nierówności. Jak podkreślał, bez tego nie będzie "naprawdę jednolitego wspólnego rynku. – Ta polityka nie jest jednostronną, bezzwrotną pomocą dla krajów mniej rozwiniętych. To inwestycja w rozwój Europy. Polityka spójności, ambitna walka z nierównościami to sytuacja win-win i dla krajów założycielskich, i dla wszystkich innych jej członków UE – przekonywał.

Premier mówił także o konieczności walki z oszustwami podatkowymi. Przywoływał przy tym przykład naszego kraju. – W Polsce pokazaliśmy, że da się walczyć z oszustami podatkowymi. Trzeba tylko determinacji: określenia celu, a potem sprawnego, profesjonalnego działania. To także nasza oferta dla Europy – skuteczne, sprawdzone w praktyce rozwiązania prawne – mówił.

Mateusz Morawiecki tłumaczył, że nacisk należy położyć także na ambitną politykę społeczną. Mówił także o wspólnych projektach w zakresie technologii, elektromobilności. Jak przekonywał, jeśli UE chce zmniejszyć emisję CO2 w swojej gospodarce, musi wykonać zdecydowany krok naprzód.

– Europa powinna być silnym, suwerennym podmiotem w świecie globalnej gry interesów – przekonywał premier.

twitter

Debata plenarna nt. przyszłości Europy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego to kolejna z serii debat posłów i europejskich polityków poświęconych tej tematyce. Wcześniej w PE wystąpili premierzy Irlandii, Chorwacji, Portugalii, Belgii, Luksemburga i Holandii oraz prezydent Francji. W kolejnych debatach o przyszłości UE planowany jest m.in. udział liderów z Grecji, Estonii, Rumunii i Niemiec.

Źródło: Twitter / DoRzeczy.pl
Czytaj także