Premier w Strassburgu: Frasyniukowi włos z głowy nie spadnie

Premier w Strassburgu: Frasyniukowi włos z głowy nie spadnie

Dodano: 
Mateusz Morawiecki, premier
Mateusz Morawiecki, premier Źródło: Flickr / KPRM
Władysław Frasyniuk nie został aresztowany, ale wezwany w celu wyjaśnień, bo zakłócał legalną demonstrację. Potrzeba wyjaśnień, ale nikomu włos z głowy nie spadnie – mówił podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Konferencja odbyła się po debacie na temat przyszłości Unii Europejskiej w Strassburgu. Premier był pytany o praworządność w Polsce, reformę wymiaru sprawiedliwości, a także o Władysława Frasyniuka, który – „został aresztowany”.

– Władysław Frasyniuk nie został, jak to padło dziś z sali aresztowany. Został jedynie wezwany do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień. Bo usiłował przeszkodzić w legalnej demonstracji. Nie jest prawdą, że w Polsce nie można protestować. Przeciwnie, można bez problemu. Stosujemy równość wobec wszystkich. Jeżeli ktoś blokuje na siłę pokojową demonstrację to musi to zostać wyjaśnione. Ale też nikomu włos z głowy nie spadnie – mówił Mateusz Morawiecki.

Premier został zapytany też o to, dlaczego ludzie dawnej Solidarności – jak Frasyniuk – protestują przeciwko dzisiejszej władzy. – Jeśli chodzi o ludzi Solidarności Walczącej to w zdecydowanej większości – myślę, że około 95 proc. – popierają oni naszą reformę sądów. Natomiast jeśli chodzi o szeroko rozumiany ruch Solidarności to tam te poglądy są różne – podkreślił szef rządu podczas konferencji prasowej.

Wcześniej szef rządu wystąpił w Parlamencie Europejskim na debacie o przyszłości Unii Europejskiej. Szef rządu musiał odpowiadać na pytania dotyczące reformy Sądu Najwyższego i rzekomego zagrożenia dla demokracji w Polsce.

– Nie wiem czy wiecie, że sędziowie stanu wojennego, sędziowie w latach '80 skazywali moich towarzyszy broni na 10 lat więzienia. Moi koledzy byli, niektórzy z nich, zamordowani. Czy wiecie, że ci sędziowie z czasów stanu wojennego, niektórzy z nich, ci, którzy wydawali haniebne wyroki, dzisiaj są w tym bronionym czasami przez was Sądzie Najwyższym? Jest kilku sędziów stanu wojennego, którzy do dzisiaj tam są – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Czytaj też:
"W Strasburgu lewactwo traktuje Polskę jak worek do bicia". Komentarze po burzliwej debacie w PE
Czytaj też:
"Proszę nas nie pouczać". Mocna odpowiedź premiera na ataki w PE

Źródło: TVP Info
Czytaj także