• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Samowiedza

Dodano:   /  Zmieniono: 

W państwowej instytucji o dźwięcznej nazwie NFOŚiGW (to krótki felieton, więc nie mam miejsca na rozwijanie tego skrótu) urzędniczka przykleiła na drzwiach karteczkę: „Zamknij drzwi, bo zrobię z Tobą to samo, co Platforma z Polską”. Karteczkę, jak informuje dziennik „Polska The Times”, wypatrzyła córka posła PO Mirona Sycza, która – jak to zwykle dzieci, pocioty i znajomi działaczy PO w instytucjach państwowych – czas pewien temu przypadkiem przechodziła z tragarzami i akurat okazało się, że jest dla niej posada.

Cyknęła zdjęcie kartki komórką i wysłała do taty, tata wysłał je dalej i dyrektor instytucji „opatyczony” telefonicznie przez ministerstwo przyleciał, by kartkę zerwać  i udzielić pracownicy surowego pouczenia.

Na tym jednak się nie skończyło – wiceminister środowiska nakazał zmniejszenie w NFOŚiGW płac, nie tając na posiedzeniu rady nadzorczej, że to kara między innymi za wspomnianą kartkę.

Można to zdarzenie komentować różnie - na przykład przypominając, że ta ekipa i jej media przez wiele lat insynuowali prezesowi PiS i jego podwładnym, że są nadęci i pozbawieni poczucia humoru. Albo zadając retoryczne pytanie, co we wspomnianych mediach wyprawiałyby różne Hołdysy, Kuźniary i inne PO-wskie kreatury, gdyby taka historia zdarzyła się za rządów centroprawicy.

Najbardziej wart uwagi wydaje mi się jednak ten aspekt sprawy, że ani poseł Sycz, ani wiceminister Ostapiuk nie mieli wątpliwości, że zrobić z kimś to, co PO zrobiło z Polską nie oznacza nic dobrego.

Ciekawe, prawda? Przecież ta władza dzień w dzień gromko nas zapewnia, że przyniosła Polsce rozwój, prosperity, szczęśliwość. Że słucha, rozumie i pomaga. Słowa „zrobię z Tobą to, co Platforma z Polską” jej przedstawiciele powinni więc rozumieć jako „zrobię ci dobrze”. A tymczasem obrazili się śmiertelnie i polecieli po pensjach. Czyżby nie wierzyli sobie samym? Czyżby wiedzieli, że głoszą kłamliwą propagandę?

Cóż, nie przebije to zdarzenia z poprzednich wyborów, gdy jeden z biskupów powiedział w kazaniu: „Wybierajcie ludzi uczciwych i patriotów, a nie złodziei”, a „Wyborcza” zaatakowała go za agitację na rzecz PiS. Jest jednak kolejnym dowodem na to, że nawet ludzie obecnej władzy, dobrze wiedzą, czym są.

Cały wywiad opublikowany jest w 35/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także