Sędzia Iwulski został zapytany m.in. o wyroki w stanie wojennym. Jak tłumaczył, składał zdanie odrębne w stosunku do wszystkich oskarżonych. – Powoływałem się na zapisy ustawy względniejszej. Według tych ustaw działalność związków zawodowych nie była już zawieszona. Nie przypominam sobie żadnych innych spraw politycznych, abym orzekał w sądzie w Krakowie. Jedyna możliwość, to ściągnięcie akt sądów wojskowych, które są w IPN – powiedział.
Iwulski podkreślił też, że "Sąd Najwyższy nie ulega", a sędziowie "obstają przy swoim". – Sędziowie są jednak wychowani w duchu pozytywistycznym, takiego legalizmu, stosowania prawa i myślę, że nie będzie jakiejś takiej rażącej obstrukcji, ale może być jakiś sposób pomijania takiego organu – mówił.