Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zakończyła śledztwo dotyczące rejestrowania tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Maszyny te w rzeczywistości pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że zgodnie z prawem dopuszczalne były jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych.
Były Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów i były Szef Służby Celnej został oskarżony o popełnienie dwóch przestępstw umyślnego niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (art. 231 par. 2 kodeksu karnego).
Czytaj też:
Akt oskarżenia przeciwko b. wiceministrowi finansów i siedmiu urzędnikom ministerstwa
Tymczasem sam zainteresowany w rozmowie z portalem Onet ocenia zarzuty jako "absurdalne". Jak zaznacza, swoje obowiązki wykonywał z zaangażowaniem: – Do tego stopnia, że lobbyści branży hazardowej próbowali mnie wysadzić ze stanowiska, żebym przestał porządkować ten rynek. Ani sobie ani nikomu innemu korzyści nie przysporzyłem. Teza, że dałem zarobić ludziom, którzy ze mną brutalnie walczyli jest groteską.