"Komitet Polityczny PiS podjął decyzję iż na listach kandydatów w wyborach samorządowych na radnych wszystkich szczebli nie zostaną umieszczone osoby, które są zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych i doradczych w spółkach skarbu państwa i samorządu terytorialnego" – poinformowała w środę rzecznik partii, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek.
Tyle, że - jak jednak zauważa dzisiejszy "Fakt" - od poprzedniego piątku i słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego komitet się nie zbierał, zaś kolejne posiedzenie ma się odbyć dopiero w przyszłym tygodniu. "Skąd więc te słowa? Niektórzy z członków komitetu mają podejrzenia, że zakaz posłuży do czystek w partii" – pisze dziennik.
Jeden z mniej ważnych polityków PiS żali się w rozmowie z "Faktem", że "ci, którzy mają ważnych protektorów przy prezesie, ostaną się, a innych dla przykładu pozbawi się zarabiania".
Czytaj też:
Kandydat PiS na prezydenta Bełchatowa o swojej pensji: 100 tys. to nie są wielkie zarobki