Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od dnia 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”.
Przyczyną umorzenia śledztwa było stwierdzenie, że wskazanego wyżej czynu nie popełniono.
Co na to Lech Wałęsa? Jego zdaniem, decyzja IPN to wynik list, jaki skierował były prezydent do Micka Jaggera. "Po tym jak napisałem list do Micka Jaggera którego komentowano na całym świecie, jest nagle HOKUS -POKUS i pojawia sie komunikat IPN o umorzeniu sledztwa" – napisał Wałęsa na Facebooku.
Czytaj także:
Wałęsa prosi o pomoc... The Rolling Stones. "Obecny reżim chce zniszczyć niezależność sądownictwa"
Komentarze
Na podstawie zgromadzonego w sprawie obszernego materiału dowodowego ustalono bowiem, że 53 dokumenty, w tym zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, są autentyczne. " Sprawa trwałaby dalej jakby podpisy były podrobione . "Celem postępowania było zatem sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i kto ewentualnie je popełnił." https://ipn.gov.pl/.../55546,Prokurator-OKSZpNP-w...
Przyznano mi racje ze sbecy podrabiali mój podpis i dokumenty zeby mnie zniszczyć. Bede dalej walczył o moje i mojej rodziny dobre imie.
Lech Wałęsa
Ten człowiek był prezydentem RP.
I to też , niestety, jest historia Polski.