Kwadratura imigracji
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Kwadratura imigracji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dla polskich elit napływ uchodźców do Europy to jeszcze jedna pałka do okładania opozycji

Masowy szturm na granice Unii Europejskiej zapowiadany był już od dawna. Pierwsi, kilkadziesiąt lat temu, robili to pisarze, na czele z Jeanem Raspailem, którego wydany w 1973 r. „Obóz świętych” został podobnie jak inne dzieła tego „niepoprawnego” twórcy zbyty milczeniem. Z czasem wizja Europy zalanej przez Afrykanów, Arabów i uciekinierów z Bałkanów oraz krajów postsowieckich stała się standardem literatury fantastycznej, tak samo lekceważonym jak inne jej przestrogi.

Kilkanaście lat po Raspailu przed niekontrolowanym napływem przybyszów zaczęły przestrzegać instytuty naukowe i niezależne think tanki. Ich prognozy i symulacje liczbowe zostały albo zignorowane, albo utopione w europejskiej nowomowie.

Wreszcie w ostatnich latach łodzie pełne uchodźców stały się problemem zupełnie już realnym, szczególnie po „arabskiej wiośnie”, którą czy to z naiwnej wiary w potrzebę szerzenia praw człowieka, czy dla krótkowzrocznych interesów ekonomicznych (oskarżały o to zwłaszcza Włochy, których przedsiębiorstwa po upadku Muammara Kaddafiego straciły kontrakty, głównie na rzecz firm francuskich) Europa mocno wsparła. Już kilka lat temu doszło między wspomnianymi dwoma krajami do poważnych sporów o imigrantów z Libii, których Francja nie chciała do siebie wpuszczać, przywracając na granicy z Włochami kontrole. (…)

Cały artykuł dostępny jest w 37/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także