Tankowiec Franken przewoził miliony ton paliwa. Został zatopiony pod koniec II wojny światowej. Gdyby doszło – nawet po tylu latach – do wycieku paliwa, mielibyśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną na niespotykaną dotąd skalę. Skażeniu uległyby wody całego Morza Bałtyckiego. W związku z tym, setki osób podpisało się pod petycją o oczyszczenie wraku Frankena.
Jak informuje Onet.pl, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapowiedziało podjęcie specjalnych działań w sprawie oczyszczenia wraku.
– Wczoraj w siedzibie ministerstwa zapowiedziano powołanie specjalnego zespołu, który ma zająć się sprawą zatopionego pod koniec wojny tankowca. W skład zespołu oprócz ludzi MGMiŻŚ wejdą też przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Urzędu Morskiego w Gdyni i Inspekcji Ochrony Środowiska – czytamy.
Członkowie zespołu chcą m.in. sprawdzić, ile potencjalnie niebezpiecznej amunicji i niewybuchów wciąż zalega we wraku Franekna.
Czytaj też:
Znaleziono kolejną martwą fokę na wybrzeżu Bałtyku