Boiduda szuka sacrum
  • Andrzej HorubałaAutor:Andrzej Horubała

Boiduda szuka sacrum

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
"Ssanie” – zbiór szkiców jakuba lubelskiego – stawia jego autora w pierwszej lidze krytyków młodego pokolenia.

Tytuł fatalny. Budzący skojarzenia dalekie od świątobliwego nastroju, w jaki wprowadzić ma jego dopełnienie: „Ssanie. Głód sacrum w literaturze polskiej”. Co prawda autor od początku różnymi akademickimi trickami próbuje uzasadnić swój wybór. A to napisze o wysysaniu czegoś z mlekiem matki, a to przytoczy inne związki frazeologiczne, a to przygrzeje cytatami z Rabelais’go, św. Augustyna, poprawi Gombrowiczem, zaklajstruje Bobkowskim, ale sprawa nie da się tak łatwo wyegzorcyzmować i chichot co chwila jednak wzbudza i niesmak. Tak więc, niestety – jakby się chciało powiedzieć po angielsku – the title sucks.

Oto Jakub Lubelski (rocznik 1984) chce uprawiać krytykę literacką bez ukrywania swoich głębokich przekonań religijnych. Chce, przyznając się do katolicyzmu, identyfikując z własnym pokoleniem, mocno zanurzony we współczesne spory, dokonywać aktów lektury i przy pomocy krytyki literackiej uprawiać swoistą teologię literatury. Dziełom literackim chce zadawać pytania najważniejsze. O Boga, sens życia, metafizykę. (…)

Podczas gdy Lubelski anektuje twórców, pokazuje, że kieruje nami wszystkimi metafizyczny głód, że w zasadzie wszyscy jesteśmy wielką wspólnotą poszukującą sensu, kierującą się tymi samymi wartościami, ja krzywię się z niesmakiem, dociskam do muru, próbuję ostrzegać przed zagrożeniami dla duchowego życia ukrytymi w efekciarskich frazach, błędnych metaforach, fałszywym światopoglądzie.

Oj, wznieca żywioły polemiczne Lubelski, oj, irytuje. No ale czy nie na tym, nie na irytowaniu, ma polegać krytyka literacka? (…)

Cały artykuł dostępny jest w 38/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także