Dominik Tarczyński dyskutował dzisiaj m.in. na temat gróźb jakie opozycja wysuwa pod zarzutem Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie Platformy Obywatelskiej twierdzą, że część polityków Zjednoczonej Prawicy zostanie postawionych przed Trybunałem Stanu za to, co robili podczas swoich rządów.
– Już na drugim posiedzeniu Sejmu posłowie opozycji grozili mi, że będę siedział jak będę głosował tak jak PiS – stwierdził Tarczyński. Przekonuje jednak, że groźby miał wprost odwrotny skutek od zamierzonego. – To mnie umocniło – dodał.
Poleje się krew?
Podczas rozmowy poruszono również kwestię niedawnych protestów. Polityk wyraził nadzieję, że emocje polityczne będą stopniowo opadać.
– Nikt tego nie chce [by polała się krew - red.]. Prowokacje mają zrobić show jak to zrobił Frasyniuk, kajdanki, zatrzymania – przekonywał poseł, dodając, że jest przekonany, iż ci, którzy łamią prawo, zostaną osądzeni
"Boję się tylko Kaczyńskiego"
Dziennikarz zapytał również polityka o zarzuty, zgodnie z którymi PiS łamie prawo unijne wprowadzając nową ordynację do Parlamentu Europejskiego. Tarczyński odparł, że w takim razie co najmniej kilka innych państw, w których obowiązują takie przepisy, od lat łamie unijne prawo.
Polityk dodał, że nie obawia się w kontekście tych wyborów zjednoczonej opozycji i porażki. – Nie boję się tego, boję się tylko wyborców i Jarosława Kaczyńskiego – żartował Tarczyński.
Czytaj też:
"Policjanci też muszą być kontrolowani". Szczerba się tłumaczyCzytaj też:
Suski: Protesty? To za rządów Platformy strzelano do górników