Znany amerykański bokser wziął udział w spocie z okazji 74. rocznicy Powstania Warszawskiego. – Jestem znanym na całym świecie byłym niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej, lecz dla mnie prawdziwymi mistrzami są ci dzielni polscy bohaterowie – mówi na nagraniu.
Na tę akcję nie pozostał obojętny naczelny polskiego "Newsweeka" Tomasz Lis.
"Skazany za gwałt, wieloletni totalny narkoman, bankrut, z opaską powstańczą oddaje cześć Powstaniu Warszawskiemu" – napisał dziennikarz.
Hubert Kęska, dziennikarz sportowy, zwrócił uwagę, że słowa Lisa są o tyle dziwne, że gdy "Newsweek" przeprowadzał wcześniej wywiad z legendą boksu, to przeszłość Tysona im nie przeszkadzała.
Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy" wskazuje, że "na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Tyson to przede wszystkim wybitny sportowiec, tak jak Jackson czy Presley to nie lekomani, a wybitni muzycy".
Z kolei poseł Adam Andruszkiewicz dodaje, że gdyby tylko Tyson opowiedział się za walką o konstytucję, praworządność i demokrację w Polsce, to "Newsweek" bez wahania ogłosiłby go bohaterem.
Inicjatorem i organizatorem akcji, dzięki której powstał film, jest Wiesław Włodarki, Prezes Rady Nadzorczej FoodCare. – Znam Mike Tysona od wielu lat, jest twarzą naszej marki ’Black Energy Drink’. Mało osób o tym wie, ale Mike prywatnie bardzo interesuje się historią. Często rozmawiałem z nim o historii Polski w tym także o historii II Wojny Światowej. Kiedy zwróciłem się do Mike’a z pomysłem, aby zrobić wideo o Powstaniu Warszawskim z radością się zgodził. Wiedział dużo o tej części naszej przeszłości. Sam napisał i zredagował część filmu – poinformował Włodarski.