Kłopotek: Zmieniając ordynację PiS strzela sobie w stopę. Może przegrać

Kłopotek: Zmieniając ordynację PiS strzela sobie w stopę. Może przegrać

Dodano: 22
Eugeniusz Kłopotek, PSL
Eugeniusz Kłopotek, PSL Źródło: Flickr
Nowa ordynacja do Parlamentu Europejskiego może spowodować stworzenie szerokiej koalicji całej opozycji przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Polskie Stronnictwo Ludowe poważnie rozważa wejście do takiego bloku. Nowa ordynacja może być strzałem w stopę PiS, które może przegrać ze zjednoczoną opozycją – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Zdaniem posła PSL, Prawo i Sprawiedliwość forsując nową ordynację do Parlamentu Europejskiego podejmuje bardzo duże ryzyko.

– PiS chyba nie do końca przemyślał całą sprawę. Oczywiście, że nowa ordynacja prowadzi do systemu dwupartyjnego. Jednak jeżeli to zostanie wprowadzone, tylko zmobilizuje opozycję do pójścia razem. A skoro tak – może się okazać, że w okręgach, w których będą trzy mandaty, PiS przegra ze zjednoczoną opozycją – przewiduje Eugeniusz Kłopotek.

Poseł PSL nie wyklucza, że jego partia pójdzie w sojuszu ze zjednoczoną opozycją. – W wyborach do Parlamentu Europejskiego bardzo poważnie rozważamy taki krok – tłumaczy. Zdaniem Kłopotka, nie można wykluczyć, że Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało podobne rozwiązania jak w wyborach do Parlamentu Europejskiego wprowadzić w wyborach do polskiego Sejmu.

– Tu jednak jest kolejne ryzyko. Bo, jeśli miałoby to być po wyborach do Europarlamentu, będzie to wbrew konstytucji. Do tej pory wykładnia Trybunału Konstytucyjnego, orzekającego w różnych składach była jasna – nie można podejmować decyzji o zmianach w ordynacji mogących mieć wpływ na wynik wyborów później, niż pół roku przed wyborami. Więc zmiana ordynacji po wyborach do PE raczej nie wchodzi w grę – mówi parlamentarzysta.

– Chyba, że większość sejmowa decyzję taką podejmie wcześniej. Ale jeśli tak, podejmie duże ryzyko, bo po prostu zjednoczy przeciwko sobie całą opozycję z wyjątkiem Kukiz’15. Będzie to przysłowiowy strzał w stopę, żeby nie powiedzieć w piętę – podsumowuje poseł ludowców.

Nowa ordynacja do Parlamentu Europejskiego zakłada wprowadzenie sztywnej liczby mandatów w okręgach wyborczych, wprowadzenie także okręgów, w których przypadną zaledwie trzy miejsca w PE. To rozwiązanie promuje duże ugrupowania, bo realny próg wyborczy wynosi nie pięć, a kilkanaście procent. Ustawa o nowej ordynacji została już zatwierdzona przez Senat. Czeka na podpis prezydenta.

Czytaj też:
„PiS buduję oligarchię. Może się przeliczyć” – prawica oburzona nową ordynacją do PE
Czytaj też:
Cymański: Nowa ordynacja? Silni zawodnicy sobie poradzą

Czytaj także