– Policja w Golczewie dostała zgłoszenie o mężczyźnie, który jest pod wpływem alkoholu i chce wsiąść do samochodu. Policjanci po udaniu się na miejsce już go nie zastali przy samochodzie, ale dostali informację, że może przebywać u kolegi i tam się udali – opowiada TVN24 asp. sztab. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Burmistrz otworzył policjantom ubrany jedynie w bieliznę. Został zbadany alkomatem, który wskazał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Co ciekawe, burmistrz zwolnił swojego zastępcę za "utratę zaufania". – Poczułem od niego alkohol. Przyszedł do mnie i chciał, żebym podpisał mu urlop. Poprosiłem, żeby oddał mi kluczyki do samochodu, a wtedy burmistrz uciekł. Burmistrz ma problemy z alkoholem. Wiadomo to nie od dziś. Sam to przyznawał i obiecywał leczenie – opisuje Lech Ferdynus.
Sam burmistrz na nagraniu portalu kamienskie.info tłumaczył policjantom, że do pracy przyjechał "trzeźwy jak świnia". Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej Golczewa, przyznaje, że problem alkoholowy burmistrza bardzo odbija się na pracy urzędu. – Burmistrz zawsze pił, ale teraz terroryzuje pracowników, podejmuje dziwne decyzje, jest dysfunkcyjny. Więcej go nie ma niż jest. Ciągle zwolnienia, urlopy – zdradza.