Jak podaje radio, także „ciotki” nie były trzeźwe.
Do całego zdarzenia doszło w miejscowości położonej niedaleko Biłgoraja w Lubelskiem. Policja odebrała do 39-latki zgłoszenie, że jej dziecko zostało porwane. Miało się to stać w momencie, w którym kobieta poszła do barowej łazienki.
Czytaj też:
Dzieci pod opieką pijanych rodziców. Interweniowała policja
Funkcjonariusze udali się na miejsce. Gdy dotarli, kobieta powiedziała zaskoczonym policjantom, że przypomniała sobie, że zostawiła dziecko pod opieką ciotek. Gdy ci pojechali pod wskazany adres, faktycznie znaleźli tam chłopca i dwie kobiety, które spożywały alkohol – jak się okazało, jedna miała we krwi ponad 1 promil, a druga - prawie pół promila alkoholu. Pod wpływem – 2,5 promila alkoholu – miała także matka chłopczyka, co zapewne wyjaśnia, dlaczego zapomniała, gdzie jest jej dziecko.
Nie można było zostawić dziecka w miejscu, w którym nie było nikogo trzeźwego. Funkcjonarisze zawezwali karetkę pogotowia. Dziecko trafiło do szpitala. Obecnie trwa sprawdzanie, czy doszło do narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia chłopca. Grożąca za to kara to 5 lat więzienia.
Czytaj też:
Doręczał paczki, a we krwi miał 5 promili alkoholu. Pijany kurier zatrzymany
Chłopczyk nie jest jedynym dzieckiem kobiety. Drugie dziecko ma osiem lat. Matce ograniczono do niego prawa rodzicielskie; w przeszłości bowiem odpowiadała już przed sądem za sprawowanie opieki pod wpływem alkoholu.