Szef MON poinformował, że Adamowicz nie zaprosił delegacji wojskowej na uroczystości związane z 79. rocznicą wybuchu II wojny światowej na Westerplatte i zażądał od prezydenta Gdańska zmiany tej decyzji. Jak dodał, Adamowicz jest "słynny z tego, że podejmuje inicjatywy zadziwiające – jedno z rond nosi nazwę Ronda Granicznego Wolnego Miasta Gdańska, jeden z tramwajów w mieście został nazwany imieniem hitlerowskiego naukowca".
Na konferencji prasowej Pawła Adamowicza poinformowano, że wojsko i władze państwowe zostały powiadomione o uroczystości na Westerplatte 1 września, ale nie będą jej współorganizatorami, ponieważ "w roku ubiegłym MON brutalnie złamał wszelkie ustalenia z miastem Gdańsk".
Czytaj też:
MON reaguje na słowa Adamowicza. "Wykorzystuje Wojsko Polskie do prowadzenia gier politycznych"
Szef gdańskiego IPN podkreślił, że decyzja Adamowicza o niezaproszeniu Wojska Polskiego w charakterze współorganizatora na uroczystość 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, jest całkowicie niezrozumiała i niepojęta. "To właśnie żołnierzom, obrońcom Ojczyzny, byłym, obecnym i przyszłym dedykowane są te uroczystości. Tak jest już kilkadziesiąt lat, gdy jeszcze w odległych czasach PRL z trudem kształtowała się tradycja rocznicowych obchodów na Westerplatte. Podkreślić należy dobitnie i stanowczo: dla współczesnej armii Rzeczypospolitej to jedna z najświętszych tradycji, na których budujemy wysokie morale żołnierzy, na których budujemy tak cenne i potrzebne wzorce odwagi, dzielności żołnierskiej i gotowości poświęcenia życia dla Ojczyzny" – czytamy w oświadczeniu.