Budynek na roku Żelaznej i Chmielnej w czasie Powstania Warszawskiego stanowił jeden z puntów, w którym bronili się powstańcy. W tym konkretnym przypadku – żołnierze Zgrupowania „Chrobry II”. Pamiątką po walkach są ślady po pociskach oraz napis „Dom sprawdzony. Min nie ma”. Ślady historii zniknęły w związku z remontem.
Czytaj też:
Czarna niedziela Powstania Warszawskiego
Jak podaje „GW” wspólnota mieszkaniowa nie uzgodniła prac z konserwatorem zabytków, mimo iż kamienica znajduje się w gminnej ewidencji zabytków. Gazeta przytacza wypowiedź stołecznego konserwatora zabytków, Michała Krasuckiego. Ten wyjaśnia, że od czerwca próbowano powstrzymać dewastację napisu. Jednak ani wysłanie pisma do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, ani prośby o spotkanie konsultacyjne z lokatorami nie poskutkowały. – O sprawie informowaliśmy także wojewódzkiego konserwatora, który może, stosując art. 49 ustawy o ochronie zabytków, wstrzymać takie prace pod warunkiem rozpoczęcia wpisu budynku do rejestru – mówił „GW” Krasucki.
Czytaj też:
74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
Aktualnie sprawę bada Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Co ciekawe, administrator budynku jest zdania, że wspólnota nie musiała konsultować remontu, bo dotyczył kawałka elewacji, nie zaś całości budynku.