Wp.pl twierdzi, że Biedroń porzuci Słupsk, w którym był prezydentem i spróbuje swoich sił w Warszawie, w której ma startować z pierwszego miejsca.
Z kolei jego miejsce w Słupsku ma podobno spróbować zająć Krystyna Danilecka, jego pierwsza zastępczyni w urzędzie.
Bliski współpracownik polityka zdradza w rozmowie z wp.pl, że zbliżające się wybory europejskie mają stanowić sprawdzian popularności. Jeżeli Biedroń uzyska w nich zadowalający wynik to spróbuje wejść do Sejmu, a jeżeli i tutaj mu się uda, to wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Biedroń w Sejmie
Z niedawnego sondażu IPSOS dla portalu OKO.press wynika, że gdyby Biedroń wystawił własną partię w wyborach, to mógłby liczyć na 5 proc. poparcia. Oznacza to, że jego ugrupowanie przekroczyłoby próg wyborczy.
Jak wyjaśnia OKO.press, o poparcie dla ugrupowania, które jeszcze nie istnieje, zapytano badanych w związku doniesieniami "Gazety Wyborczej" na temat wystawienia przez Biedronia własnej listy w wyborach parlamentarnych.
Czytaj też:
PiS z dwukrotną przewagą nad Platformą. Jest jedna nowośćCzytaj też:
Skandal pedofilski w Słupsku. Giertych uderza w Biedronia. "Nie jestem homofobem"