23 sierpnia 1944. "Stare Miasto – sercem Stolicy"

23 sierpnia 1944. "Stare Miasto – sercem Stolicy"

Dodano: 
Powstanie Warszawskie dzień po dniu
Powstanie Warszawskie dzień po dniu Źródło: Wikimedia Commons / Powstanie warszawskie / Źródło: Wikimedia Commons/DoRzeczy.pl
W środę 23 sierpnia Powstańcy bronią swoich pozycji na Starym Mieście, z ruin Ratusza obsługa cekaemu zestrzeliwuje niemiecki bombowiec. "Z wszystkich placów i barykad Warszawy idą na Stare Miasto najgorętsze żołnierskie pozdrawiania i życzenia: wytrwania i mocy!" – czytamy w "Biuletynie Informacyjnym" wydawanym w czasie trwania Powstania Warszawskiego.

"Niemcy używają wszelkich środków do burzenia Starego Miasta. Nie ma już w tej dzielnic nieuszkodzonych domów. Ruch cywilny zamarł. Nawet działania bojowe są ograniczane przez huraganowy, ogień miotaczy min, granatników, artylerii i bomb nurkowców – napisano w "Biuletynie Informacyjnym" z 23 sierpnia, w tekście pt. Stare Miasto – sercem Stolicy.

Na warszawskiej starówce, od kilku dni Powstańcy odpierają główne natarcie niemieckich oddziałów, z ruin Ratusza obsługa cekaemu zestrzeliwuje niemiecki bombowiec. Po południu Niemcy odpowiadają atakiem na szpital Jana Bożego przy Bonifraterskiej, zakłady „Fiata” przy Sapieżyńskiej i kompleks budynków Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przy ul. Sanguszki.

23 sierpnia Powstańcom udaje się, po kilkudziesięciu godzinach walk, zdobyć budynek tzw. małej PAST-y przy ul. Piusa XI, a także kościół św. Krzyża i sąsiedni budynek Komendy Policji przy Krakowskim Przedmieściu 1.

Oddziały kpt. Cypriana Odorkiewicza „Krybara” nacierają na Uniwersytet. W akcji biorą udział powstańcze wozy bojowe – „Kubuś” i „Jaś”. Wobec przeważającej siły wroga atak ulega jednak załamaniu.

Tak sierpniowe dni w objętym Powstaniem mieście opisuje jeden ze świadków tych wydarzeń, około 30-letni wówczas Antoni Spandowski:

„Brak mi słów na opisanie tej gehenny, jaką przeżyły w szpitalu kobiety. Wydaje mi się to czasami niewiarogodne i prawdopodobnie nie wierzyłbym w to, gdybym sam nie był świadkiem. Pierwszy wypadek z tej dziedziny zdarzył się jeszcze w okresie, kiedy w szpitalu przebywało wojsko niemieckie. W tym czasie zdarzały się sporadyczne wypadki wtargnięcia Ukraińców na teren szpitalny. Przychodzili oni z wizytą do chorej Rosjanki. Niemcy ich zasadniczo usuwali, ale niezbyt energicznie, albowiem wizyty całych grup pijanych Ukraińców powtarzały się stale.Podczas jednej z takich „wizyt” 2 Ukraińcy wciągnęli do pustego pokoju 2 kobiety i dokonali na nich gwałtu.

Po tym wypadku Niemcy dali zapewnienie, że Ukraińcom wstęp do szpitala został zabroniony. Mimo rzekomego zakazu Ukraińcy przychodzili w dalszym ciągu do szpitala, i na dalsze ekscesy nie trzeba było długo czekać. Przechodząc przez korytarz, w którym leżały chore kobiety, Ukrainiec zobaczył piętnastoletnią dziewczynkę, która czuwała przy łóżku chorej matki. W oczach kilkudziesięciu chorych kobiet Ukrainiec rzucił dziewczynkę na łóżko matki i zgwałcił ją.

Tego rodzaju gwałty powtórzyły się jeszcze szereg razy, nie wszystkie jednak – ze zrozumiałych względów – dotarły do wiadomości ogółu. Można więc zrozumieć, jaki postrach padł na kobiety, z chwilą gdy teren szpitalny – wbrew pierwotnym zapewnieniom – oddano pod straż Ukraińcom”.

Tekst powstał na podstawie materiałów Muzeum Powstania Warszawskiego

Źródło: DoRzeczy.pl / Muzeum Powstania Warszawskiego/1944.pl/Zbrodnia Niemiecka w Warszawie 1944 r. (WYDAWNICTWO INSTYTUTU ZACHODNIEGO POZNAŃ)/sppw1944.org
Czytaj także