Rzymkowski: Thun mówi o praworządności, a cieszy ją łamanie prawa

Rzymkowski: Thun mówi o praworządności, a cieszy ją łamanie prawa

Dodano: 
Tomasz Rzymkowski, PiS
Tomasz Rzymkowski, PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
– Jest mi wstyd, że mamy takich europosłów. To pokaz prymitywizmu. Ciekaw jestem, jakby zareagowała pani Thun, gdyby Przewodniczącego Komisji Europejskiej tak zablokowano i nie miałby możliwości wjazdu do siedziby KE – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski.

Polityk odniósł się w ten sposób do posta Róży Thun odnośnie tego, że miał utrudniony wjazd do KRS z tytułu protestu Komitetu Obrony Demokracji. Europosłanka napisała: „Poseł #Rzymkowski nie może wjechać na posiedzenie #KRS u. Siedzi w aucie przed blokadą, przez przymknięte okienko rzuca że jest z opozycji a obywatele blokują jego wolność Kto czyją wolność blokuje, Panie Pośle???”

Czytaj też:
Thun do Rzymkowskiego: Kto czyją wolność blokuje, Panie Pośle?

– To taki paradoks. Osoby, które mówią o praworządności, a Róża Thun z pewnością do nich należy, z aprobatą podchodzą do sytuacji, gdy łamane jest prawo. Bo uniemożliwianie funkcjonariuszowi publicznemu wykonywania obowiązków tym właśnie jest – ocenił.

Dodał, że dziwi go także zachowanie policji. – Mamy bramę wjazdową do dwóch ważnych instytucji Państwa Polskiego, KRS-u i Prokuratury Krajowej. Widziałem wielu prokuratorów, którzy musieli wysiadać z samochodów i iść na piechotę, kierowcy jechali zaś gdzieś dalej, dwa, że to jest droga przeciwpożarowa – podkreślił. Tymczasem, jak mówi, służby mundurowe nie reagowały. – Jestem również członkiem KRS-u. Uniemożliwiono mi wykonywanie swoich obowiązków, nie wiem, czy ktokolwiek poniósł z tego tytułu konsekwencje – zaznaczył.

Czytaj też:
Róża Thun grzmi: Gnój lejący się z TVPiS zalewa Polskę. Dość tego!

Przyznaje zarazem, że protestujący nie byli agresywni, nie czynili w moją stronę obraźliwych gestów. – Nie chcieli też za specjalnie rozmawiać, a ja rozmów nie prowokowałem. Natomiast została ograniczona moja wolność i i swobodę poruszania się – przypomina.

Autor: Magdalena Złotnicka
Czytaj także