Stefan Hambura, pełnomocnik Polaka, złożył w piątek pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Oprócz zadośćuczynienia w wysokości 400 tys. zł. Kowalewski domaga się, aby do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy, RFN wypłacało mu comiesięczną rentę w wysokości 3000 zł.
Jest to jednocześnie pierwszy pozew przeciwko państwu niemieckiemu, który dotyczy odszkodowania za medyczne eksperymenty, jakich Niemcy dopuszczali się w obozie w Auschwitz.
Syn ofiary
Jerzy Kowalewski, ojciec powoda, został złapany przez Gestapo 21 kwietnia 1941 roku. Aresztowano go i przetransportowano na Pawiak, gdzie spędził niemal rok. Następnie przeniesiono go do Auschwitz. Tam po pewnym czasie trafił do "baraku tyfusowego", gdzie był poddawany eksperymentom medycznym.
Jego syn twierdzi, że właśnie z tego powodu on sam urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. 45-letni Adam Kowalewski wnosi do sądu o ocenę lekarzy sądowych w tej sprawie. Mężczyzna jest z wykształcenia pedagogiem specjalnym W rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że ze względu na swoją niepełnosprawność miał problemy ze znalezieniem pracy.
Czytaj też:
Ukraińska gra o "polskim obozie" Auschwitz? Wybranowski: Wygląda to na grubą rosyjską prowokacjęCzytaj też:
Niemiecki dziennik: Polski rząd forsuje nacjonalistyczną wizję historii